W ostatnich dniach Iga Świątek przeszła metamorfozę. W meczu III rundy z Barborą Krejcikovą była w opałach, ale obroniła dwie piłki meczowe i zwyciężyła 3:6, 7:6(5), 7:5. Natomiast w sobotę Polka rozegrała aż dwa pojedynki: w pierwszym zwyciężyła Elinę Switolinę 6:2, 7:5, natomiast w półfinale wygrała z Cori Gauff 7:6(3), 6:3.
- To był renesans, odrodzenie. Mieliśmy kryzys w pierwszych trzech meczach. Iga nie czuła piłki, nie czuła kortu i nie mogła się odnaleźć. Nie miała precyzji uderzeń, takiej swobody i straciła rytm. Było bardzo groźnie w meczu z Krejcikovą. To był już taki limit absolutny, cudem to wygrała. I nagle odrodzenie. Wyżej notowane przeciwniczki. Ćwierćfinał przeciwko Switolinie rewelacyjny. Niby ten mecz był trudny, ale czułem, że Iga sobie świetnie poradzi - mówi nam Wojciech Fibak.
- Obawiałem się Amerykanki. Gauff może być jej rywalką, tak jak kiedyś Navratilova z Graf czy siostry Williams z Davenport, Clijsters czy Henin. Gauff to jest kandydatka na pierwszą "dziesiątkę" czy "piątkę" rankingu WTA. Gra tak jak Borg. Nieczysto odbija piłki, ale wszystko trafia. W meczu z Igą popełniła błąd taktyczny - za bardzo się spieszyła. Chciała grać jak Iga. Gra przy siatce to u niej najsłabszy element. Gdyby grała bardziej cierpliwie, to ten mecz byłby trudniejszy. Natomiast Iga zachwycała. Mimo że były trudniejsze warunki, półcienie, to świetnie sobie dawała radę. Grała agresywnie i precyzyjnie - dodał nasz legendarny tenisista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
Świątek awansowała do finału międzynarodowych mistrzostw Włoch. W niedzielę powalczy o tytuł z Karoliną Pliskovą. - Pliskova to dla mnie najbardziej chimeryczna ze wszystkich tenisistek. Dużo jest u niej wahań nastrojów. Jest bardzo kapryśna i zawsze ma taką minę jakby przegrywała 0:6, 0:5. Nie wykazuje zainteresowania walką, wysiłkiem, nie mobilizuje się. Trzeba jednak pamiętać, że ma niesamowite uderzenia, z forhendu czy serwisu. Jeśli Iga zacznie ją rozganiać po korcie, włączy swoje precyzyjne zagrania, to mam nadzieję, że Czeszka się trochę pogubi - powiedział Fibak.
Były 10. tenisista świata i triumfator 15 turniejów ATP uważa, że to Polka będzie faworytką finału. - Stawiam na Igę, mimo że Pliskova jest wyżej notowana w rankingu. Dla mnie to Iga będzie faworytką. To wspaniały finał przed turniejem we Francji. Pamiętamy w zeszłym roku porażkę w Rzymie i wspaniały Paryż. Teraz mamy lepsze przygotowanie - zauważył.
Spotkanie finałowe rozpocznie się o godz. 14:30 i będzie transmitowane w CANAL+ oraz w serwisie canalplus.com. Relację tekstową na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Zwycięstwo i awans do finału w jubileuszowym meczu
Karolina Pliskova zatrzymała Chorwatkę