W sobotę Iga Świątek wygrała, przełożony z piątku, ćwierćfinał i półfinał WTA 1000 w Rzymie. Polka najpierw rozprawiła się ze Eliną Switoliną 6:2, 7:5, a następnie pokonała Cori Gauff 7:6 (3), 6:3. Tym samym 19-latka z Raszyna zameldowała się w niedzielnym finale.
Imprezy rangi 1000 w tenisowej hierarchii znajdują się zaraz za turniejami Wielkiego Szlema, dlatego można w nich zarobić spore pieniądze. Na konto zwyciężczyni w Rzymie zostanie przelane 178 630 euro, co przy obecnym przeliczniku daje nieco ponad 800 tys. polskich złotych! Z kolei przegrana finału zarobi na turnieju 132 258 euro (prawie 600 tys. zł).
Polka w niedzielę zmierzy się z Karoliną Pliskovą. Czeszka w sobotę pokonała w półfinale Petrę Martić 6:1, 3:6, 6:2. Wielki finał rozpocznie się o godz. 14:30.
W przypadku zwycięstwa, Świątek zarobi podobne pieniądze, jakie otrzymała za występ w tegorocznym Australian Open, w którym awansowała do 4. rundy. Najwięcej w karierze Polka zarobiła oczywiście w zeszłym roku na kortach Roland Garros, gdy po wielkim triumfie jej konto wzbogaciło się o prawie 7 mln zł.
Dla Świątek będzie to drugi finał WTA w tym roku. Pod koniec lutego w Australii, w Adelajdzie, wygrała turniej niższej rangi - WTA 500.
Czytaj też:
-> Iga Świątek nie miała sobie równych. Światowe media pod wrażeniem gry Polki
-> Karolina Pliskova zatrzymała Chorwatkę. Czeszka znów może podbić Rzym
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?