Iga Świątek i Elina Switolina miały spotkać się w piątek, ale nie wyszły na kort z powodu deszczu. Do ich pierwszej konfrontacji doszło w sobotę. Faworytką była Ukrainka, dwukrotna mistrzyni rzymskiej imprezy. Polka na Foro Italico nie zachwycała w poprzednich rundach. W 1/8 finału w starciu z Barborą Krejcikovą ocalała po obronie dwóch piłek meczowych. Świątek rozegrała najlepszy mecz w turnieju i pokonała Switolinę 6:2, 7:5.
W I secie Świątek dała koncert precyzji, sprytu i skuteczności. Switolina nie grała źle, nie popełniała banalnych błędów, ale to Polka była bardziej wytrwała w wymianach. Tenisistka z Raszyna grała dojrzały tenis, nie tylko agresywny, ale też sięgała po finezyjne zagrania, jak skróty czy loby. Bardzo dobrze funkcjonował jej forhend, co pokazał drugi gem, w którym wykorzystała trzeci break point.
Znakomicie działał serwis i return Świątek. Switolina nie była na korcie bierna, chciała kreować akcje, a nie tylko czekać na błędy. Starała się wzmacniać tempo wymian, ale czujna Polka bardzo dobrze czytała grę i karciła rywalkę zabójczymi kontrami nawet za najmniejsze zawahanie. W ósmym gemie Świątek uzyskała drugie przełamanie. Ukrainka obroniła dwie piłki setowe, ale przy trzeciej wyrzuciła bekhend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"
W pierwszym gemie II partii Świątek odparła break pointa bajecznym skrótem. Switolina doszła do głosu i zaliczyła przełamanie na 2:1 wymuszając na Polce błąd zagraniem na linię. Tenisistka z Raszyna szybko ostudziła jej zapał i natychmiast odrobiła stratę kończącym forhendem. Serwis nie był mocnych punktem Ukrainki. W szóstym gemie oddała podanie podwójnym błędem.
Tego dnia Świątek była szybka w swoich reakcjach, staranna w zagraniach i sprytna w czytaniu gry oraz zmianie tempa i rytmu. Polka miała więcej argumentów, by przejmować inicjatywę w wymianach i nawet znana ze świetnej pracy w defensywie Switolina niewiele mogła zdziałać. W siódmym gemie Świątek przytrafił się moment słabości, ale niewielki. Oddała podanie wyrzucając forhend.
Ukrainka ambitnie walczyła i z 2:4 wyrównała na 4:4, ale nie była w stanie zasiać ziarna niepewności w poczynania znakomitej Polki. Świątek od stanu 5:5 zdobyła dwa gemy. Przy pierwszej piłce meczowej Switolina popełniła błąd i zwycięstwo mistrzyni Rolanda Garrosa stało się faktem.
W trwającym 96 minut meczu Świątek dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z 10 break pointów. Zdobyła o 14 punktów więcej Switoliny (67-53). Polka posłała 25 kończących uderzeń przy 21 niewymuszonych błędach. Ukraince zanotowano 13 piłek wygranych bezpośrednio i 16 pomyłek.
Świątek odniosła trzecie zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu. Pierwsze i drugie zanotowała w drodze po triumf w Rolandzie Garrosie 2020. Jesienią ubiegłego roku w Paryżu wygrała z Rumunką Simoną Halep i Amerykanką Sofią Kenin.
Switolina w ósmym starcie na Foro Italico po raz czwarty wystąpiła w ćwierćfinale. Tytuły zdobyła w 2017 i 2018 roku. W obu przypadkach w finale pokonała Simonę Halep. Świątek w rzymskiej imprezie uczestniczy po raz drugi. We wrześniu ubiegłego roku (z powodu pandemii COVID-19 przeniesiony z maja) odpadła w I rundzie po porażce z Holenderką Arantxą Rus.
Jest to historyczny wynik Świątek. Wcześniej nikt z polskich singlistów nie awansował do półfinału prestiżowej imprezy w Rzymie. W ćwierćfinale grali Agnieszka Radwańska (2009, 2014) oraz Wojciech Fibak (1982) i Jerzy Janowicz (2013).
W półfinale Świątek zmierzy się z 17-letnią Amerykanką Cori Gauff. Mecz również rozegrany zostanie w sobotę (po godz. 16:00).
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 1,577 mln euro
sobota, 15 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 15) - Elina Switolina (Ukraina, 5) 6:2, 7:5
Czytaj także:
Magdalena Fręch zastopowana w ćwierćfinale. Ponad trzygodzinny bój Polki z Rumunką
Roland Garros bez wielkiej gwiazdy? Są nowe informacje