Rosyjska nawałnica, takiej sytuacji nigdy wcześniej nie było. Rumunka broniła honoru reszty świata

Getty Images / Fred Lee / Na zdjęciu: Daria Kasatkina
Getty Images / Fred Lee / Na zdjęciu: Daria Kasatkina

Już po ćwierćfinałach pewne jest, że mistrzynią turnieju WTA 500 w Petersburgu zostanie Rosjanka. Honoru reszty świata broniła rumuńska tenisistka, ale została zatrzymana przez Swietłanę Kuzniecową.

W Petersburgu ma miejsce totalna dominacja reprezentantek gospodarzy. Po raz pierwszy od 1993 roku (Oakland) w turnieju WTA siedem z ośmiu ćwierćfinalistek jest z jednego kraju. Wcześniej rekordowy był turniej w Moskwie (2005), w którym sześć Rosjanek doszło do ćwierćfinału.

W piątek okazało się, że po raz pierwszy w historii w turnieju WTA wszystkie cztery półfinalistki reprezentują Rosję. Najwięcej emocji dostarczyło starcie Swietłany Kuzniecowej (WTA 39) z Jaqueline Cristian (WTA 160). Rumunka dzielnie broniła honoru reszty świata, ale uległa byłej wiceliderce rankingu 7:6(5), 3:6, 3:6.

W pierwszym secie Cristian z 0:2 doprowadziła do tie breaka. W nim od 2-5 zdobyła pięć punktów z rzędu. Drugą partię Rumunka rozpoczęła od przełamania, ale przegrała sześć z ośmiu kolejnych gemów. W decydującej odsłonie dwa razy oddała podanie i pożegnała się z turniejem po dwóch godzinach i 15 minutach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo

Kuzniecowa zaserwowała pięć asów i zdobyła 50 z 61 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Rosjanka obroniła cztery z sześciu break pointów i wykorzystała pięć z ośmiu szans na przełamanie. Mistrzyni US Open 2004 i Rolanda Garrosa 2009 awansowała do 74. singlowego półfinału w głównym cyklu. W Petersburgu po raz pierwszy osiągnęła ten etap. Wcześniej dwa razy wystąpiła w ćwierćfinale imprezy (2017, 2020).

W półfinale zabraknie najwyżej rozstawionej Jekateriny Aleksandrowej (WTA 34), która uległa 2:6, 5:7 Margaricie Gasparian (WTA 126). W drugim secie niżej notowana Rosjanka pierwszą piłkę meczową przy 5:3. Zmarnowała ją i straciła dwa gemy. Przy 5:5 zniwelowała break pointa, a po chwili przełamała rodaczkę i cieszyła się z awansu po 80 minutach.

Gasparian wykorzystała sześć z siedmiu break pointów. Rosjanka w przeszłości była 41. rakietą globu. Ma za sobą wiele problemów zdrowotnych, w tym 16-miesięczną przerwę spowodowaną operacją kolana. W półfinale wystąpi po raz pierwszy od kwietnia 2019 roku (Stambuł).

Rozstawiona z numerem drugim Weronika Kudermetowa (WTA 36) uległa 6:1, 1:6, 2:6 Darii Kasatkinie (WTA 61). W ciągu godziny i 41 minut niżej notowana Rosjanka obroniła 13 z 15 break pointów i zaliczyła cztery przełamania. Zdobyła 35 z 48 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Osiągnęła drugi półfinał w sezonie. W lutym wygrała turniej Phillip Island Trophy w Melbourne.

Wiera Zwonariowa (WTA 145) oddała cztery gemy Anastazji Gasanowej (WTA 241). W ciągu 82 minut finalistka Wimbledonu i US Open 2010 zniwelowała sześć z siedmiu break pointów i zamieniła na przełamanie pięć z ośmiu szans. Do singlowego półfinału w głównym cyklu doszła po raz pierwszy od 2019 roku, gdy taki rezultat zanotowała właśnie w Petersburgu.

W półfinale Kuzniecowa zmierzy się z Kasatkiną, a Gasparian spotka się ze Zwonariową. Turniej w Petersburgu od 2016 roku zaliczany jest do WTA Tour i po raz pierwszy wygra go Rosjanka. Wcześniej odbywał się w ramach cyklu ITF i dwa razy zwyciężyły w nim reprezentantki gospodarzy, Jewgienija Liniecka (2003) i Jekaterina Byczkowa (2005).

St. Petersburg Ladies Trophy, Petersburg (Rosja)
WTA 500, kort twardy w hali, pula nagród 565,5 tys. dolarów
piątek, 19 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 4) - Jaqueline Cristian (Rumunia, Q) 6:7(5), 6:3, 6:3
Margarita Gasparian (Rosja, WC) - Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 1) 6:2, 7:5
Daria Kasatkina (Rosja, 8) - Weronika Kudermetowa (Rosja, 2) 1:6, 6:1, 6:2
Wiera Zwonariowa (Rosja, WC) - Anastazja Gasanowa (Rosja, Q) 6:3, 6:1

Zobacz także:
Wimbledon: ważny komunikat organizatorów. Dotyczy wszystkich tenisistów i kibiców
Turniej w Miami bez "Wielkiej Trójki". Wycofał się także Novak Djoković!

Źródło artykułu: