Przed wtorkowym pojedynkiem Dominic Thiem miał z Diego Schwartzmanem bilans 6-2, ale można było się spodziewać, że ich paryski mecz będzie wyrównany. Austriak, dwukrotny finalista Rolanda Garrosa, przyleciał do francuskiej stolicy jako triumfator US Open 2020. Z kolei Argentyńczyk osiągnął dwa tygodnie temu finał imprezy ATP Masters 1000 na mączce w Rzymie, gdzie lepszy od niego był tylko Novak Djoković.
Już pierwsze gemy pokazały, że kibice będą świadkami niesamowitej walki i długich wymian. Obaj panowie mieli sporo szans, a wydarzenia na korcie zmieniały się jak w kalejdoskopie. W szóstym gemie tenisista z Buenos Aires stracił podanie, choć miał wątpliwości co do śladu, jaki zostawiła piłka. Natychmiast jednak odpowiedział i nie bez trudu wyrównał na po 4. Potem był tie break, który był koncertem filigranowego Argentyńczyka. Faworyt wywalczył zaledwie punkt i przegrał partię otwarcia.
Thiem chciał szybko zrewanżować się za niepowodzenie w pierwszym secie. Błyskawicznie wywalczył przełamanie, ale nie utrzymał przewagi. Schwartzman wyrównał na po 3. Potem wygrał trwający ponad 15 minut dziewiąty gem i objął prowadzenie. Argentyńczyk może sobie pluć w brodę, że po zmianie stron nie wykorzystał dogodnej okazji. Proste błędy nie dały mu seta, a pobudzony Austriak odpowiedział i to on zdobył kluczowe przełamanie w 12. gemie.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"
Najwięcej zwrotów akcji było w trzeciej partii. Thiem zaczął od przełamania, ale potem przegrał trzy kolejne gemy. Schwartzman stracił jednak przewagę i zrobiło się po 3. Następnie Argentyńczyk zdobył jeszcze jednego breaka i wyszedł na 5:3. Nie zdołał jednak wyserwować wygranej w secie, a w 10. gemie zmarnował setbola przy podaniu Austriaka. Teraz role się odwróciły. To trzeci tenisista świata uzyskał przełamanie, lecz nie zakończył seta. Uczynił to dopiero w tie breaku, który wygrał do 6.
Gdy Thiem zaczął czwartą partię od przełamania, zanosiło się na zwycięstwo Austriaka w całym spotkaniu. Ale dwukrotny finalista Rolanda Garrosa nie radził sobie w wymianach i w efekcie przegrał cztery gemy ze stanu 2:0. Schwartzman znów podawał po zwycięstwo w secie i tym razem zmarnował setbole. Zrobiło się po 5, a następnie był tie break, w którym faworyt zaprzepaścił po zmianie stron przewagę mini przełamania. Argentyńczyk zachował zimną krew i było po 2 w setach.
W decydującej odsłonie u Thiema brakowało już świeżości. Być może miało to związek z problemami żołądkowymi, jakie zgłaszał po meczu IV rundy z Francuzem Hugo Gastonem. Schwartzman lepiej poruszał się po korcie i wyczekiwał swoich szans. Zaatakował w szóstym oraz ósmym gemie. Po pięciu godzinach i ośmiu minutach wygrał ostatecznie 7:6(1), 5:7, 6:7(6), 7:6(5), 6:2.
Schwartzman zdobył 197 punktów, skończył 47 piłek i miał 62 niewymuszone błędy. Thiem wywalczył 179 punktów i zanotował 65 kończących uderzeń oraz 81 błędów własnych. Argentyńczyk wykorzystał 10 z 16 break pointów, a Austriak zamienił na przełamania dziewięć z 22 okazji.
W swoim 300. meczu w tourze (bilans 163-137) Schwartzman po raz pierwszy w karierze awansował do wielkoszlemowego półfinału. Uczynił to jako dziesiąty Argentyńczyk w historii. Poprawił tym samym wyczyn swojego trenera Juana Ignacio Cheli, który w Paryżu bez powodzenia grał w ćwierćfinale w 2004 i 2011 roku.
O miejsce w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2020 Schwartzman powalczy w piątek z 12-krotnym mistrzem paryskiego turnieju Hiszpanem Rafaelem Nadalem lub młodym Włochem Jannikiem Sinnerem.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 38 mln euro
wtorek, 6 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Diego Schwartzman (Argentyna, 12) - Dominic Thiem (Austria, 3) 7:6(1), 5:7, 6:7(6), 7:6(5), 6:2
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
Roland Garros: Iga Świątek wróci do Top 50 rankingu WTA
Wojciech Fibak: Iga Świątek to niezwykły brylant