Z powodu pandemii COVID-19 władze WTA wprowadziły zmiany w światowym zestawieniu. Do klasyfikacji WTA wliczane są teraz wyniki uzyskane na przestrzeni 22 miesięcy (marzec 2019 - grudzień 2020). To ukłon dla tenisistek, które w obecnej sytuacji mają obawy i nie chcą podróżować na turnieje.
Warto przy tym dodać, że dane zawody mogą być wpisane do rankingu WTA tylko raz. Z tego względu Iga Świątek aby móc poprawić swoją pozycję, musiała uzyskać lepszy wynik w Paryżu niż podczas Rolanda Garrosa 2019 (IV runda). Gdyby jej się to nie udało, to nasza tenisistka zachowałaby 240 punktów za zeszłoroczny start.
W niedzielę jednak Świątek pokonała faworyzowaną Rumunkę Simonę Halep 6:1, 6:2. Dzięki temu zwycięstwu osiągnęła premierowy ćwierćfinał w Wielkim Szlemie. Polka wywalczyła tym samym w Paryżu już 430 punktów i na pewno poprawi zajmowane przed turniejem 54. miejsce.
W notowaniu rankingu WTA z 12 października 2020 roku Świątek powróci do Top 50. Gdyby turniej zakończył się już teraz, to znalazłaby się na najwyższym w karierze 45. miejscu. Teraz ma znakomitą szansę, aby jeszcze się poprawić. We wtorek na drodze Polki stanie Martina Trevisan. Jeśli Świątek pokona Włoszkę, to zadebiutuje w Top 40 i wyprzedzi Magdę Linette, która obecnie jest pierwszą rakietą naszego kraju.
Czytaj także:
Roland Garros: Martina Trevisan rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale
Roland Garros: Twitter zachwycony meczu Igi Świątek: To był kosmiczny występ
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej