Novak Djoković wspierał Vaska Pospisila w pracach nad powstaniem niezwiązanej z ATP organizacji dbającej o interesy graczy. W końcu dopięli swego. W weekend Serb ogłosił powołanie Professional Tennis Player Assocation (PTPA) - pierwszego niezależnego stowarzyszenia zawodowych tenisistów.
- Jesteśmy jednym z niewielu sportów, które nie mają własnego niezależnego stowarzyszenia zawodników - mówił Serb o PTPA w transkrypcie ASAP Sports. - To temat poruszany od wielu lat. Nie chcę mówić, że to mój pomysł czy Vaska, ale z pewnością uważamy, że to właściwy krok naprzód. To pozwala nam mieć platformę, dzięki której gracze będą mogli wyrażać siebie, rozmawiać o pomysłach i sprawach związanych z nimi.
Po powołaniu PTPA Serb odszedł z Rady Zawodników ATP, której był przewodniczącym. - Byłem członkiem Rady przez 10-15 lat. Przystąpiłem do niej dobrowolnie i starałem się wnieść pasję, chęci i wiedzę, aby przyczynić się do rozwoju sportu. Ale to bardzo złożony ekosystem. Jest ATP, Komitet Wielkiego Szlema, ITF, WTA i inne oddzielne podmioty - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
Powstanie stowarzyszenia zostało negatywnie odebrane przez ATP oraz pozostałych członków Rady Graczy, na czele z Rogerem Federerem i Rafaelem Nadalem. - Przeczytałem w oświadczeniu, że ATP twierdzi, iż nie możemy z nimi współistnieć. Muszę się z tym nie zgodzić. Zgodnie z prawem jesteśmy w 100 proc. bezpieczni i wolno nam tworzyć stowarzyszenie graczy. To nie jest związek. To stowarzyszenie. Nie wzywamy do bojkotu. Nie tworzymy równoległych tras - podkreślił.
- Oczywiście, chciałbym mieć na pokładzie Rogera i Rafę - przyznał. - Ale rozumiem, że niektórzy z tenisistów mają inne opinie i uważają, że nie jest to odpowiedni moment. Ja myślę, że jest to właściwy czas.
- W ciągu ostatnich 15 lat słyszałem, jak wielu graczy, zwłaszcza spoza czołowej "100", wyrażało niezadowolenie ze sposobu, w jaki byli traktowani. Zawsze skupiamy się na najlepszych, ale ATP Tour to ponad 1000 tenisistów i musimy słuchać potrzeb tych gości. Dlatego chcemy mieć stowarzyszenie, które będzie w 100 proc. nasze - graczy. Będziemy współpracować z ATP i wszystkimi organami zarządzającymi w sporcie - zaznaczył.
Marcin Motyka: US Open będzie testem. Deprecjonowanie znaczenia turnieju jest absurdem