W ubiegłym sezonie Simona Halep wygrała Wimbledon po zwycięstwie 6:2, 6:2 nad Sereną Williams. Rumunka odniosła drugi wielkoszlemowy triumf, po Rolandzie Garrosie 2018. Tegoroczna edycja londyńskiej imprezy miała odbyć się w dniach 29 czerwca - 12 lipca. Z powodu pandemii koronawirusa Wimbledon został odwołany po raz pierwszy od czasu drugiej wojny światowej.
Dla Halep triumf na najsłynniejszej trawie świata był wielkim przeżyciem. - To było jak sen, choć bardziej dla moich rodziców! Każda tenisistka marzy o wygraniu Wimbledonu, ale nie miałam odwagi nawet myśleć, że kiedyś uda mi się to zrobić - cytuje Rumunkę portal wtatennis.com.
- Moja mama kiedyś zawsze powtarzała, że byłoby wspaniale, gdybym mogła wystąpić w finale Wimbledonu, bo to by oznaczało, że grałam w tenisa na najwyższym poziomie - dodała była liderka rankingu. Teraz sytuacja jest wyjątkowa, bo na możliwość bronienia tytułu będzie musiała czekać do 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
- Jestem mistrzynią Wimbledonu przez dwa lata i bardzo mi się to podoba! Mam jeszcze rok, aby bardziej nacieszyć się tym ogromnym triumfem. Dostałam też od organizatorów kilka ręczników, czapkę i koszulkę, dzięki czemu czuję się, jakbym grała w tym roku w Wimbledonie - skomentowała.
Halep przyznała, że zwycięstwo w All England Club miało jedną wadę. Była nią perspektywa tańca na gali z Novakiem Djokoviciem, mistrzem wśród mężczyzn. - Byłam bardzo zestresowana i zapytałam, czy muszę to zrobić. Odpowiedzieli, że to zależy ode mnie, więc grzecznie podziękowałam. Nie chciałam się przewrócić! - mówiła roześmiana tenisistka z Konstancy.
Rumunka sezon 2020 rozpoczęła od ćwierćfinału w Adelajdzie i półfinału Australian Open. Ostatni start zanotowała w lutym w Dubaju, gdzie zdobyła 20. tytuł w głównym cyklu. Rozgrywki mają zostać wznowione w sierpniu. Halep zamierza opuścić US Open i wziąć udział tylko w turniejach w Europie.
Zobacz także:
Elle Spirit Open. Iga Świątek skomentowała triumf w turnieju. "Co za weekend"
Garbine Muguruza o swoich priorytetach. "Wolę zdobyć kolejny duży puchar niż być liderką rankingu"