Z powodu pandemii koronawirusa zawodowy tenis pozostaje zamrożony od marca. Wznowienie sezonu ma nastąpić w sierpniu. W radiowej audycji "El Larguero", Garbine Muguruza (WTA 16) wyjawiła, że pierwszy start planuje w Nowym Jorku, gdzie najpierw odbędzie się turniej przeniesiony z Cincinnati, a następnie wielkoszlemowy US Open.
- W tej chwili mamy do czynienia z jedną wielką niewiadomą. Zamierzam zacząć w Nowym Jorku, ale co tydzień wszystko się zmienia. Czeka nas przejście drogi od zera do wszystkiego, bo czeka nas wiele ważnych imprez z rzędu. To będzie wyzwanie - cytuje Hiszpankę portal puntodebreak.com.
Muguruza jasno określiła swoje priorytety w tenisie. - Wolę zdobyć kolejny wielki puchar niż być numerem jeden na świecie. Ranking jest bardziej ulotny - przyznała. Na swoim koncie ma dwa wielkoszlemowe tytuły, które zdobyła w Rolandzie Garrosie 2016 i Wimbledonie 2017.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!
Hiszpanka doceniła złe chwile, które miały miejsce w jej karierze w ostatnich latach. - Fizycznie znów wszystko wygląda dobrze, mentalnie również, koncentracja wróciła na odpowiedni poziom. Wykonaliśmy świetną pracę. Nie było mi łatwo, gdy jako młoda tenisistka osiągnęłam tak wiele celów i nie wiedziałam, jak sobie poradzić z presją. To doświadczenie mi pomogło, a wspaniała relacja z Conchitą Martinez również jest motywująca - stwierdziła była liderka rankingu.
Muguruza miała bardzo dobre otwarcie sezonu 2020. W Australian Open dopiero w finale uległa Sofii Kenin. Wcześniej zanotowała półfinał w Shenzhen i ćwierćfinał w Hobart. Hiszpanka w swoim dorobku ma siedem singlowych tytułów głównego cyklu. Ostatni wywalczyła w kwietniu 2019 roku w Monterrey.
Zobacz także:
Belinda Bencić waha się nad występem w US Open. "Nie da się zagrać najlepszego tenisa po spędzeniu 18 godzin w hotelu"
Dajana Jastremska broni Novaka Djokovicia. "Chciał dać ludziom radość, a otrzymał ostrą krytykę"