Mimo zawieszenia rozgrywek ATP Tour, Dominic Thiem nie próżnuje i chętnie bierze udział w turniejach pokazowych. - Sytuacja w Austrii nie była tak zła, jak w niektórych krajach. Po sześciu tygodniach izolacji mogłem wznowić treningi. Czułem ból, ale wspaniale było znów pojawić się na korcie. Grałem w turnieju pokazowym w Austrii, a teraz wystąpię w Adria Tour - mówił na antenie ATP Radio.
Przed wybuchem pandemii Austriak znajdował się w świetnej formie. Doszedł do finału Australian Open, w którym przegrał pięciosetową batalię z Novakiem Djokoviciem. Był to jego trzeci przegrany mecz o tytuł w Wielkim Szlemie (w Roland Garros 2018 i 2019 okazał się słabszy od Rafaela Nadala).
- Finał Australian Open 2020 to największy sukces w mojej karierze, ale także najboleśniejsza porażka - przyznał. - Aby go osiągnąć, musiałem poradzić sobie z wieloma trudnościami na korcie i poza nim. W finałach w Paryżu nie miałem wielu szans, ale w Melbourne prowadziłem 2-1 w setach i miałem piłkę na przełamanie w czwartej partii - wspominał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni
Thiem ma nadzieję, że po wznowieniu sezonu utrzyma się w czołówce. - To ważne, że widzę siebie na trzecim miejscu w rankingu. Chcę wywierać presję na Rogera, Rafę i Novaka. Dorastałem, oglądając ich, a teraz mogę z nimi rywalizować i jest to coś wyjątkowego. Chcę konkurować z nimi, ale także z Tsitsipasem i Zverevem.
Na wielkoszlemowy tytuł swojego reprezentanta w singlu Austria czeka od 1995 roku i triumfu Thomasa Mustera w Rolandzie Garrosie. Czy Thiem zakończy to oczekiwanie? - Nie martwię się tym, kiedy i gdzie wygram swój pierwszy turniej wielkoszlemowy. Mogę tylko powiedzieć, że chciałbym wygrać je wszystkie - powiedział o swoich marzeniach.
Turnieje tenisowe bez punktów do rankingu? Stacje telewizyjne mówią "nie"