Tenis. Cori Gauff i Naomi Osaka protestują przeciwko rasizmowi. "Czy jestem następna?"

PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Cori Gauff

Rafał Smoliński 31.05.2020, 17:48

Śmierć George'a Floyda wstrząsnęła USA. Afroamerykanie wyszli na ulice, aby zaprotestować wobec stosowanej przemocy. Przeciw rasizmowi opowiedziały się tenisistki - Cori Gauff i Naomi Osaka.

W tym artykule dowiesz się o:

WTA

Naomi Osaka

Coco Gauff

Tenis. Guenter Bresnik chce naprawić relację z Dominikiem Thiemem. "Myliłem się i wygłaszałem głupie komentarze"

Do tragedii, która zszokowała Amerykę, doszło 25 maja w Minneapolis. George Floyd został aresztowany za rzekome posługiwanie się sfałszowanymi banknotami. Podczas interwencji policjant Derek Chauvin wykazał się wyjątkową brutalnością. Przycisnął kolanem szyję Floyda, który zaczął dusić się. Funkcjonariusz pozostał głuchy na błagania i doprowadził do śmierci mężczyzny.

Materiał filmowy z tej interwencji został upubliczniony, a słowa Floyda "nie mogę oddychać!" stały się symbolem protestów, do jakich doszło po tym zdarzeniu. Afroamerykanie wyszli na ulice, aby domagać się sprawiedliwości dla mordercy 46-letniego mężczyzny. Ich słowa usłyszał cały świat.

Przeciwko rasizmowi stanowczo zaprotestowała zdolna tenisistka Cori Gauff. 16-latka opublikowała film, w którym wspominane są ofiary policyjnych interwencji, takie jak George Floyd, Ahmaud Arbery, Breonna Taylor czy zaledwie 7-letnia Aiyana Jones. "Coco" pyta w nagraniu: Czy jestem następna? Zdolna zawodniczka chce, aby jej głos był słyszalny i zachęca innych ludzi, aby potępili rasizm.

Gauff uważa, że młode pokolenie powinno zabierać głos w różnych sprawach, m.in. tych dotyczących klimatu (więcej tutaj). Na Twitterze przyznała, że jest wstrząśnięta śmiercią Floyda. "Płaczę, oglądając ten film. Codziennie niewinni ludzie umierają z powodu naszego koloru skóry. Nikt nie zasługuje na taką śmierć. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. To musi się skończyć" - napisała tenisistka.

Przeciwko rasizmowi zaprotestowała również Naomi Osaka. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa jest córką Japonki i Haitańczyka, ale w wieku trzech lat razem z rodzicami przeniosła się do USA. Była liderka rankingu WTA odniosła się do wydarzeń z Minneapolis za pośrednictwem mediów społecznościowych. "To, że nie przytrafia się to tobie, nie znaczy, że się w ogóle nie dzieje" - stwierdziła na Twitterze.