Z powodu pandemii koronawirusa cały zawodowy tenis został zawieszony do 13 lipca. Pojawia się coraz więcej głosów, że zawodnicy w tym roku nie wrócą. Decyzja w tej sprawie zapadnie nie później niż 1 czerwca.
- Tenisiści chcieliby wrócić do rywalizacji. Z drugiej strony rozumieją i dostrzegają powagę sytuacji - powiedział Jim Courier w rozmowie z "Wide World of Sports". - Powrót do gry nastąpi, gdy tylko będzie to możliwe i bezpieczne - dodał zdobywca 23 singlowych tytułów ATP.
Były lider rankingu liczy się z tym, że tenis odczuje skutki koronawirusa. - Nie sądzę, aby nagrody turniejowe były takie same jak przed pandemią. Ich obniżka jest jak najbardziej realna. Teraz możliwe są wszystkie opcje - skomentował Courier.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kubacki dba o zdrowie. "Nie wiadomo, gdzie spotkamy się z wirusem"
- W ostatnich dniach tenisiści pokazali, że są hojnymi i wielkodusznymi ludźmi. Powołali fundusz pomocy dla niżej notowanych zawodników. Najważniejsze jest teraz dla nich, aby rozgrywki zostały wznowione, a nie pieniądze, które mogą zarobić. Nasz sport będzie musiał wzrastać równolegle z gospodarką światową - stwierdził były lider rankingu.
Courier w swojej karierze wywalczył cztery wielkoszlemowe tytuły. Po dwa razy triumfował w Rolandzie Garrosie (1991, 1992) i Australian Open (1992, 1993). Dwa razy z reprezentacją USA wygrał Puchar Davisa (1992, 1995). W latach 2011-2018 był kapitanem amerykańskiej drużyny.
Zobacz także:
Nicolas Lapentti skrytykował organizatorów Rolanda Garrosa. "To była samolubna decyzja"
Koronawirus. Novak Djoković rozmawiał z Fabio Fogninim. Mówili o tenisie i medytacji