Sytuacja w Nowym Jorku jest bardzo trudna. Szybko rośnie liczba osób zakażonych i zmarłych (ofiar śmiertelnych jest już ponad 1200). Jeszcze kilka dni temu burmistrz tego miasta mówił, że potrzeba ponad 170 tys. łóżek. Na jego apel zareagowali organizatorzy wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na Flushing Meadows.
Obiekty należące do Billie Jean King National Tennis Center zostaną zamienione w centrum pomagające potrzebującym. Korty w hali zostaną wykorzystane na tymczasowy szpital, w którym ma się znaleźć 350 łóżek. Z kolei na Arthur Ashe Stadium i Louis Armstrong Stadium będą przygotowywane posiłki.
- Jesteśmy tu, żeby pomóc - nie ma innego sposobu. Nowy Jork jest naszym domem, tkwimy w obecnej sytuacji razem - powiedział rzecznik prasowy Amerykańskiego Związku Tenisowego (USTA), Chris Widmaier, cytowany przez NY Post.
Rozgrywki w tenisowym tourze są zwieszone co najmniej do 7 czerwca, ale trudno oczekiwać, aby zawodnicy powrócili w tym czasie do rywalizacji. Poważnie zagrożony jest wielkoszlemowy Wimbledon, któremu grozi odwołanie. W US Open tenisiści mają zagrać na przełomie sierpnia i września.
Czytaj także:
- Eksperci Tennis Channel wybrali najlepszego w dziejach
- Urszula Radwańska zachęca: Zostań w domu i trenuj
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film