Elise Mertens (WTA 23) dla "Sudpresse" powiedziała, że stara się zachować pozytywne myślenie. Wierzy, że epidemia koronawirusa w niedługim czasie zostanie przezwyciężona i rywalizacja w tenisie będzie mogła zostać wznowiona.
- Mam nadzieję, że wrócimy do gry 8 czerwca i Wimbledon się odbędzie. Jeśli tak się stanie, będzie to oznaczało, że przynajmniej częściowo opanujemy kryzys związany z koronawirusem - powiedziała.
Belgijka jest zadowolona, że Roland Garros nie został odwołany, tylko przełożony na jesień. - To dobra wiadomość. Bardzo ważne jest, abyśmy zachowali wszystkie wielkoszlemowe turnieje. Przejście z kortu twardego w USA na mączkę w Europie będzie trudne, ale każdy z nas będzie funkcjonować na takich samych zasadach - stwierdziła.
Mertens spędza dużo czasu z rodziną, ale nie może się już doczekać powrotu do WTA Tour. - To trochę paradoksalne, że gdy długo przebywasz na trasie zawodowego cyklu, marzysz o szybkim spotkaniu z najbliższymi, a teraz, kiedy musisz zostać w domu, chcesz wrócić do gry! - mówiła półfinalistka Australian Open 2018 i ćwierćfinalistka US Open 2019.
Belgijka w okresie pandemii wykonuje ćwiczenia fizyczne, a poza tym gra z tatą w pingponga i spędza czas w kuchni z mamą. - Dbam też o swoje zwierzęta, zajmuję się ogrodem, a także mam do wykonania ważne zadanie: porządkuję moje ubrania sportowe i pakuję z przeznaczeniem dla Afryki - skomentowała była 12. rakieta globu.
Zobacz także:
Koronawirus. Ana Ivanović pomaga Serbii. Przyczyniła się do zakupu respiratorów
Andrea Petković wyjawiła, że Bernard Tomic nie ma koronawirusa. "Przyznał mi się, że to kłamstwo"
ZOBACZ WIDEO: Kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie w Tokio? "Zaczyna się wielka gra strategiczna"