Trudno mówić o zaskoczeniu. Kei Nishikori zmagał się w ostatnich miesiącach z urazem prawego łokcia i poddał się nawet operacji. Kilka dni temu Japończyk wycofał się z pokazowej imprezy na Hawajach. Dzień po swoich 30. urodzinach uznał, że nie jest jeszcze gotowy, aby powrócić do touru.
- Jestem zmuszony wycofać się z ATP Cup i Aussie Open. Razem ze swoim sztabem podjęliśmy decyzję, że nie jestem jeszcze w 100 proc. gotowy, aby rywalizować na najwyższym poziomie. To nie była łatwa decyzja, ponieważ Australia to jedno z moich ulubionych miejsc do gry. Razem z zespołem będę ciężko pracować, by powrócić na kort jak najszybciej - poinformował reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni za pośrednictwem swojej aplikacji.
Nishikori zajmuje obecnie 13. miejsce w rankingu ATP. W styczniu straci w sumie 610 punktów za tytuł w Brisbane i ćwierćfinał wielkoszlemowej imprezy w Melbourne. Jest jak na razie najwyżej notowanym graczem, który oficjalnie zrezygnował z gry w Australian Open 2020. Wcześniej uczynili to Lucas Pouille, Ołeksandr Dołgopołow oraz Andy Murray, który nie znalazł się na liście zgłoszeń i liczył na dziką kartę od organizatorów.
Wskutek rezygnacji kilku graczy do głównej drabinki weszli Lloyd Harris z RPA, Amerykanin Jared Donaldson i Australijczyk James Duckworth. Pierwszym oczekującym jest teraz Kamil Majchrzak, który podczas Australian Open 2019 przegrał w I rundzie po kreczu z Nishikorim. Jeśli w ciągu najbliższych dwóch tygodni wycofa się jeszcze jeden zawodnik, to piotrkowianin nie będzie musiał grać kwalifikacji. Australian Open 2020 odbędzie się w dniach 20 stycznia - 2 lutego. Trzystopniowe eliminacje rozpoczną się 14 stycznia.
Zobacz także:
Iga Świątek z najlepszym zagraniem 2019 roku (wideo)
Simona Halep ulubioną tenisistką fanów
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Trudne życie taekwondzisty. Aleksandra Kowalczuk: To było straszne