- Jako tenisiście jest mi trochę trudniej o tym mówić, ponieważ mieszkam w Monako, a do tego przechodzimy testy antydopingowe na całym świecie. I to w liczbie od 20 do 30. Wiem, co się wydarzyło, ale nie wiem, jak na to reagować, ponieważ nie pracuję w krajowej federacji tenisowej - powiedział Danił Miedwiediew w rozmowie z portalem ubitennis.net.
Tenisiści regularnie są badani podczas występów na światowych kortach. Niektórzy wręcz skarżą się, że są one wykonywane zbyt często i to o niewygodnych porach dnia. Do tego próbki trafiają do niezależnego laboratorium w Kanadzie. Mimo tego afera związana z dopingiem w rosyjskim sporcie dotknie także tenisistów z tego kraju.
- Patrząc na tę decyzję, to rozczarowujące, że jako rosyjski tenisista, który nie ma z tym nic wspólnego, nie będę mógł grać pod własną flagą. To dla mnie trochę dziwne. Nie wiem tak dokładnie, dlaczego ta decyzja została podjęta, więc nie wiem, czy jest ona właściwa - wyznał finalista US Open 2019.
Mimo wykluczenia Rosji z igrzysk olimpijskich w Tokio, Miedwiediew bardzo chce wystąpić na przełomie lipca i sierpnia w japońskiej stolicy. Jeśli tak się stanie, to będzie mógł to zrobić tylko pod neutralną flagą. Podobna sytuacja miała miejsce w zeszłym roku na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu.
Zobacz także:
Iga Świątek przygotowuje się do sezonu 2020
Karolina Woźniacka rozegra pożegnalny mecz w Kopenhadze
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: legendarny piłkarz zasłabł z... radości. Wstrząsające chwile