W drugiej kolejce ATP Finals 2019 Novak Djoković po znakomitym widowisku przegrał 7:6(5), 3:6, 6:7(5) z Dominikiem Thiemem. - Zdawałem sobie sprawę, że on potrafi grać na wysokim poziomie, ale tego wieczoru był po prostu fenomenalny. Ja musiałem walczyć i to robiłem. Jestem dumny z tego, jak wróciłem do gry, gdy w trzecim secie przegrywałem 5:6 z przełamaniem. W tie breaku prowadziłem 3-0, potem 4-1. Przy 5-4 może powinienem był grać bardziej agresywnie, ale muszę oddać mu wszystkie zasługi - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal atptour.
Serb był pod wrażeniem postawy wtorkowego rywala. - Sądzę, że nie rozegrałem wiele takich meczów, by mój przeciwnik trafiał niemal każde zagranie. Był niewiarygodny, a w niektórych fragmentach meczu po prostu niemożliwy. Dosłownie walił w piłkę tak mocno, jak tylko mógł, i mu wchodziło.
Dla belgradczyka to czwarta porażka z Austriakiem w ich dziesiątej konfrontacji w głównym cyklu. - Znałem go, wiedziałem, jak gra. Ale to, co robił, było niezwykłe. Wykorzystywał każdą okazję, by uderzyć piłkę jak najmocniej. Praktycznie nie mylił się z bekhendu. To było niesamowite - analizował.
Po dwóch seriach gier w Londynie Djoković ma w dorobku jedno zwycięstwo i jedną porażkę. W trzeciej kolejce, w czwartek o godz. 21:00 czasu polskiego, zmierzy się z mającym identyczny bilans Rogerem Federerem. Będzie to 49. oficjalny pojedynek pomiędzy tymi tenisistami. Częściej, 26-krotnie, zwyciężał Serb, który wygrał także cztery ostatnie spotkania ze Szwajcarem.
- Nadal jestem w turnieju. Z Rogerem idziemy łeb w łeb. Zwycięzca wejdzie do półfinału, przegrany odpadnie. To takie proste - powiedział o najbliższym meczu Djoković, który w przypadku porażki w czwartek straci szansę nie tylko na triumf w ATP Finals, ale i na zakończenie sezonu na pozycji lidera rankingu.
ZOBACZ WIDEO: KSW 51. Krystian Kaszubowski niezadowolony po walce. "Niby wygrałem ale nie wyglądało to dobrze"