W niedzielnym pojedynku Andy Murray pokonał Szwajcara Stana Wawrinkę 3:6, 6:4, 6:4. To jego 46. mistrzostwo w głównym cyklu, ale szczególne, bo wywalczone po operacji biodra. Jeszcze w styczniu Brytyjczyk płakał w Melbourne, że grozi mu zakończenie kariery. Jednak nie poddał się i powrócił do touru.
- Teraz mogę więcej mówić o mojej przyszłości. Z pewnością jestem większym optymistą - powiedział trzykrotny mistrz wielkoszlemowy podczas ceremonii dekoracji. Sukces w Antwerpii wywindował go o 116 miejsc, na 127. pozycję w rankingu ATP, dlatego tenisista z Dunblane ma wielkie powody do zadowolenia.
Po zakończeniu finału Murray wzruszył się i rozpłakał na korcie. - Ostatnie lata były dla mnie bardzo trudne, a tenis jest czymś, co uwielbiam robić. Nie spodziewałem się tego sukcesu, dlatego mam powody, aby podejść do tego tak emocjonalnie. Biodro ma się dobrze. Nie odczuwam żadnego bólu, ponieważ jest metalowe, a w nim nie ma żadnych receptorów. Pozwala mi to rywalizować i cieszyć się grą - stwierdził były lider rankingu ATP, cytowany przez BBC.
Wywalczony w Antwerpii tytuł wprawił Murraya w świetny nastrój. Tenisista spodziewa się narodzin trzeciego dziecka i zażartował sobie, że ma już tak liczną rodzinę. - Będę miał trójkę dzieci poniżej czwartego roku życia. Gdy byłem poza tourem, moja rodzina się powiększyła, dlatego teraz muszę powrócić do regularnego grania, abyśmy nie stracili nad tym kontroli! - wyznał. Po czym dodał: - Cieszę się z trzeciego dziecka. Moja żona była dla mnie wielkim wsparciem w walce o powrót na kort.
Zobacz także:
Moskwa: tytuł na 22. urodziny. Andriej Rublow zdobył Puchar Kremla
Sztokholm: debiutancki tytuł Denisa Shapovalova
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga. Szalony mecz! 7 goli, czerwona kartka i przestrzelony karny w doliczonym czasie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]