Jeszcze w styczniu Andy Murray (ATP 243) był przekonany, że wkrótce będzie zmuszony zakończyć karierę. Podczas konferencji prasowej w Melbourne rozpłakał się, a tenisowy świat dziękował mu za wszystkie lata spędzone na korcie. Były lider rankingu ATP przeszedł operację biodra, która miała mu pozwolić na normalne życie po zawieszeniu rakiety na kołku. Tymczasem trzykrotny mistrz wielkoszlemowy nie poddał się i podjął próbę powrotu do rywalizacji.
Niedzielny finał zawodów European Open 2019 był wymowny, ponieważ spotkali się w nim dwaj mistrzowie wielkoszlemowi, których kariery zahamowały problemy zdrowotne. Faworytem tego pojedynku, mimo bilansu 8-11, był Stan Wawrinka (ATP 18), który celował w 17. trofeum w głównym cyklu. On także ciężko pracował, aby powrócić do dawnej formy. Największym zmartwieniem Szwajcara był w ostatnim czasie uraz kolana.
Tenisista z Lozanny rozpoczął bardzo uważnie i gdyby zachował koncentrację, to zostałby nowym mistrzem turnieju w Antwerpii. O losach pierwszego seta zdecydowało przełamanie w drugim gemie. Z kolei w drugiej partii Wawrinka z łatwością przełamał na 2:1, ale potem nie wykorzystał dwóch break pointów w piątym gemie, co z pewnością zagwarantowałoby mu wygraną.
ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"
Murray wrócił do gry. Wykorzystał niepewność rywala i błyskawicznie wyrównał na po 3. Tenisista z Dunblane walczył o każdą piłkę i zdobywał ważne punkty. Tak było przy stanie po 4, gdy obronił dwa break pointy. Tak było po zmianie stron, gdy Szwajcar nie wytrzymał presji i stracił serwis. Po dwóch setach był remis, a decydująca partia zapowiadała się interesująco.
W trzecim secie komplet widzów w hali Lotto Arena oglądał bardzo wyrównany mecz, w którym obaj panowie walczyli ze swoimi słabościami. Wawrinka dwukrotnie prowadził z przełamaniem, ale Murray natychmiast redukował stratę. Przy stanie po 4 doszło do powtórki z poprzedniej partii: najpierw Brytyjczyk oddalił dwa break pointy, po czym wykorzystał meczbola przy serwisie przeciwnika.
Po dwóch godzinach i 27 minutach Murray triumfował 3:6, 6:4, 6:4 i został nowym mistrzem zawodów European Open. To jego 46. trofeum w głównym cyklu. Czekał na nie 960 dni, które były naznaczone bólem i cierpieniem. Nic więc dziwnego, że po ostatniej piłce niedzielnego spotkania rozpłakał się na korcie. W poniedziałek awansuje na 127. miejsce w rankingu ATP.
Triumfatorami turnieju debla zostali w niedzielę mistrzowie Rolanda Garrosa 2019, Kevin Krawietz i Andreas Mies. Najwyżej rozstawieni w drabince Niemcy pokonali oznaczoną drugim numerem amerykańsko-brytyjską parę Rajeev Ram i Joe Salisbury 7:6(1), 6:3. Krawietz i Mies cieszyli się z trzeciego wspólnego mistrzostwa w głównym cyklu.
European Open, Antwerpia (Belgia)
ATP Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 635,7 tys. euro
niedziela, 20 października
finał gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4/WC) 3:6, 6:4, 6:4
finał gry podwójnej:
Kevin Krawietz (Niemcy, 1) / Andreas Mies (Niemcy, 1) - Rajeev Ram (USA, 2) / Joe Salisbury (Wielka Brytania, 2) 7:6(1), 6:3
Zobacz także:
Moskwa: tytuł na 22. urodziny. Andriej Rublow zdobył Puchar Kremla
Sztokholm: debiutancki tytuł Denisa Shapovalova