Jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie mecze na zawodowych kortach, to Karolina Pliskova (WTA 7) miała przed niedzielnym finałem bilans 5-1 z Johanną Kontą (WTA 42). Ich jedyne wcześniejsze starcie na mączce miało miejsce w 2011 roku, gdy panie zmierzyły się w I rundzie imprezy ITF w Przerowie. Wtedy górą była Czeszka i podobnie było tym razem w Rzymie, gdzie ranga turnieju i stawka była dużo wyższa.
Wielkiego widowiska na Foro Italico nie było. W pierwszym secie Pliskova szybko wzięła się do pracy i już w drugim gemie przełamała serwis przeciwniczki. Teraz reprezentantka naszych południowych sąsiadów pilnowała własnego podania. Jedyny moment zawahania miała przy stanie 5:3, gdy Brytyjka zmarnowała okazję na powrotne przełamanie, psując prosty forhend. Był to jej jedyny break point w niedzielnym pojedynku. Konta skończyła w partii otwarcia 9 piłek i miała 12 pomyłek. Czeszka bardzo dobrze serwowała i zanotowała 8 wygrywających uderzeń i tylko 5 niewymuszonych błędów.
Conchita Martinez zachęcała swoją podopieczną do agresywnej gry i rzeczywiście Pliskova starała się wywierać presję na returnie. Już w gemie otwierającym drugą odsłonę miała break pointa, lecz Konta uratowała serwis. Czeszka była jednak świadoma swojej przewagi na korcie. Zaatakowała przy stanie po 3, a wygrywający drajw-wolej z forhendu dał jej kluczowe przełamanie. Dopiero wtedy Brytyjka poderwała się i dwukrotnie doprowadziła do równowagi przy serwisie rywalki. Błędne decyzje sprawiły, że nie wypracowała jednak żadnego break pointa. Po 85 minutach reprezentantka naszych południowych sąsiadów zamknęła mecz wynikiem 6:3, 6:4.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach
Czeszka wygrała zasłużenie. Lepiej serwowała i lepiej radziła sobie na rzymskiej mączce. W sumie skończyła 21 piłek i miała 14 niewymuszonych błędów. Konta zanotowała 19 wygrywających uderzeń, ale różnicę zrobiło 26 pomyłek. Wiele z nich Brytyjka popełniła w ważnych momentach, gdy miała szansę na powrót do gry.
Pliskova wywalczyła 13. singlowy tytuł w głównym cyklu i zarazem trzeci na korcie ziemnym (wcześniej Praga 2015 i Stuttgart 2018). Bilans wszystkich jej finałów to teraz 13-12. Dzięki triumfowi w międzynarodowych mistrzostwach Włoch powróci w poniedziałek na pozycję wiceliderki rankingu WTA i będzie rozstawiona z "dwójką" w wielkoszlemowym Roland Garros 2019. Konta nie sięgnęła w niedzielę po czwarte trofeum w karierze. Mimo tego może być zadowolona, bo dzięki dobrej grze w Rzymie powróci do Top 30.
Mistrzyniami debla zostały w niedzielę Wiktoria Azarenka i Ashleigh Barty. Białorusko-australijski duet wziął rewanż za porażkę w Madrycie i pokonał w finale imprezy w Rzymie Niemkę Annę-Lenę Grönefeld i Holenderkę Demi Schuurs 4:6, 6:0, 10-3. Barty sięgnęła po 10. deblowe trofeum w głównym cyklu. Z kolei Azarenka cieszyła się z ósmego tytułu w grze podwójnej.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 3,452 mln euro
niedziela, 19 maja
finał gry pojedynczej:
Karolina Pliskova (Czechy, 4) - Johanna Konta (Wielka Brytania) 6:3, 6:4
finał gry podwójnej:
Wiktoria Azarenka (Białoruś) / Ashleigh Barty (Australia) - Anna-Lena Grönefeld (Niemcy, 8) / Demi Schuurs (Holandia, 8) 4:6, 6:0, 10-3
Zobacz także:
Strasburg: Magda Linette poznała przeciwniczkę
Norymberga: Putincewa, Siniakova i Kuzniecowa na starcie
...
> zablokowaliście tablice użytkowników
> zablokowaliście "Społeczność" (wgląd w blogi, statusy)
> zablokowaliście funkcję "pokaż więcej" w kokpicie (widoczna tylko 1 strona)
Czytaj całość