42-letni Koen Everink był cenionym holenderskim biznesmenem, ale w marcu 2016 roku został zamordowany (pchnięty nożem) w swoim domu w Bilthoven. Z Robinem Haase, podobnie jak z wieloma tenisistami, łączyły go bardzo przyjacielskie stosunki. - Jestem w szoku, to zupełnie jak w jakimś filmie! Koen był niezwykle miłą osobą - mówił trzy lata temu Haase po powrocie z Miami Open.
Policja ustaliła, że w gronie podejrzanych o morderstwo jest Mark de Jong, ówczesny trener czołowego holenderskiego tenisisty. Gdy tylko szkoleniowiec wylądował na amsterdamskim lotnisku Schiphol po powrocie do kraju z turnieju w Miami, został zatrzymany i postawiono mu zarzut zabójstwa. De Jong zadłużył się u Everinka i to uznano za motyw zbrodni.
W toku postępowania trener bronił się, że został porwany przez nieznanych sprawców, którzy zabili Everinka. Zapytany przez sąd, dlaczego szukał w internecie różnych fraz dotyczących zadawania ciosów nożem w plecy, odpowiedział, że zainteresował się losami głównego bohatera serialu "Dexter".
De Jong został pierwotnie skazany na 18 lat pozbawienia wolności. Nakazano mu także zapłacić rodzinie biznesmena 66 tys. euro odszkodowania. Sąd apelacyjny jeszcze raz zajął się sprawą i postanowił zwiększyć karę więzienia do 20 lat.
Zobacz także:
Dominic Thiem pełen uznania dla Huberta Hurkacza
Trener Thiema wierzy w dalsze sukcesy swojego podopiecznego
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o mentalnym podejściu reprezentacji Polski. "Musimy zagrać dwa równe mecze"