Półfinały turnieju singla mężczyzn Australian Open były konfrontacjami dwóch wielkich mistrzów z debiutantami na tym poziomie Wielkiego Szlema, ale chyba mało kto mógł przypuszczać, że będą aż tak jednostronne. Najpierw, w czwartek, Rafael Nadal pokonał 6:2, 6:4, 6:0 Stefanosa Tsitsipasa. Następnie, w piątek, Novak Djoković wygrał 6:0, 6:2, 6:2 z Lucasem Pouille'em.
Hiszpan i Serb stracili więc łącznie zaledwie dziesięć gemów i jest to rekord Australian Open w zapoczątkowanej w 1968 roku Erze Otwartej. Nigdy nie wcześniej w czasach zawodowego tenisa nie zdarzyło się bowiem, by w dwóch rozegranych od pierwszej do ostatniej piłki półfinałach tego turnieju zwycięzcy oddali pokonanym tak niewielką liczbę gemów.
Dotychczas rekordowe pod tym względem edycje Australian Open miały miejsce w sezonach 1990 i 2007, kiedy to finaliści stracili w półfinałach łącznie 11 gemów.
W 1990 roku Ivan Lendl ograł 6:4, 6:1, 6:2 Yannicka Noaha, natomiast Stefan Edberg rozgromił 6:1, 6:1, 6:2 Matsa Wilandera. Z kolei w 2007 Roger Federer pokonał Andy'ego Roddicka 6:4, 6:0, 6:2, a Fernando Gonzalez rozbił Tommy'ego Haasa 6:1, 6:3, 6:1.
Wprawdzie w 1992 roku w półfinałach Australian Open rozegrano jeszcze mniej gemów, ale wówczas odbył się tylko jeden mecz tej fazy. W pierwszym pojedynku 1/2 finału Edberg wygrał 7:6(2), 6:1, 6:2 z Wayne'em Ferreirą, a drugi nie został rozegrany, bo Richard Krajicek oddał walkowerem zwycięstwo Jimowi Courierowi.
Dla tych, którzy czują rozczarowanie przebiegiem półfinałów tegorocznej edycji turnieju w Melbourne, podkreślmy, że kiedyś było jeszcze gorzej. Biorąc pod uwagę również czasy tenisa amatorskiego, najbardziej jednostronne mecze 1/2 finału Australian Open zostały rozegrane w 1909 roku. Wówczas zwycięzcy, Anthony Wilding i Ernie Parker, stracili łącznie cztery gemy.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Takiego ładnego 80-latka jak ja nigdzie nie znajdziecie [cały odcinek]