W czwartkowym półfinale Petra Kvitova pokonała w dwóch setach Danielle Collins, a Naomi Osaka zwyciężyła w trzech partiach Karolinę Pliskovą. Tym samym stało się jasne, że w sobotę zostanie wyłoniona 26. liderka w historii rankingu WTA. Do tego Czeszka zagra o trzecie wielkoszlemowe mistrzostwo (wcześniej triumfowała w Wimbledonie 2011 i 2014), a Japonka o drugie (w 2018 roku wygrała US Open).
Kvitova miała już wcześniej szansę wspiąć się na tenisowy szczyt. W 2012 roku była bliska dokonania tego właśnie w Melbourne, lecz przegrała w półfinale, a na tron wstąpiła Wiktoria Azarenka. Teraz może zostać drugą reprezentantką Czech w historii, która zostanie numer jeden kobiecego tenisa. W sezonie 2017 przez osiem tygodni była na topie Pliskova. Z kolei na przełomie lat 70. i 80. XX wieku "jedynką" była Martina Navratilova, która zaczynała jako zawodniczka Czechosłowacji, ale potem grała pod flagą USA.
Osaka także chce zapisać się w historii światowego tenisa. Dotychczas Azjatki osiągały pierwszą pozycję tylko w rankingu deblistek, a wśród nich jest rodaczka finalistki Australian Open 2019, Ai Sugiyama. Teraz reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni może zostać najlepszą tenisistką globu. Warunkiem jest pokonaniem w sobotę Kvitovej. Obie panie zmierzą się ze sobą po raz pierwszy na zawodowych kortach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa