Po szybkim odpadnięciu z turnieju ATP World Tour 250 w indyjskim Pune Hubert Hurkacz poleciał na kilka dni do Melbourne, gdzie trenował z przygotowującym się do eliminacji do Australian Open 2019 Kamilem Majchrzakiem. Wrocławianin nie musi grać kwalifikacji, dlatego skierował się do Canberry, gdzie powalczy o punkty w najniższej rangą imprezie ATP Challenger Tour.
W australijskiej stolicy Hurkacz został rozstawiony z drugim numerem, a to zgodnie z nowymi przepisami gwarantuje mu w I rundzie wolny los. Jego przeciwnikiem w rozpoczynających się już w niedzielę zawodach będzie tenisista z eliminacji lub najlepszy junior sezonu 2018, Tajwańczyk Chun Hsin Tseng. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nasz reprezentant wyjdzie po raz pierwszy na kort we wtorek.
Zwycięstwo Hurkacza na inaugurację zmagań w Canberze będzie oznaczało możliwość spotkania się w III rundzie z oznaczonym "15" Francuzem Takiem Khunnem Wangiem. W ćwierćfinale tenisista z Wrocławia może się zmierzyć z Chińczykiem Zhe Li lub Francuzem Tristanem Lamasine'em, zaś w półfinale m.in. z rozstawionym z trzecim numerem Czechem Jirim Veselym. "Jedynką" w australijskiej stolicy jest Hiszpan Roberto Carballes.
ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"