- Występami w Stanach Zjednoczonych zakończyłem sezon 2018. Za mną krótki odpoczynek, który poświęciłem głównie na leczenie urazów. Zaczynam przygotowania do nowego sezonu - poinformował Kamil Majchrzak, który podczas ostatniego w 2018 roku turnieju w Houston był zmuszony skreczować w półfinale z powodu kontuzji uda.
Jak odbiera sezon 2018? - Trudno jednoznacznie ocenić. Ranking 184 jest nieznacznie wyższy od ubiegłorocznego [ATP 199 - przyp. red.]. Miałem jednak większe plany. Do plusów chciałbym zaliczyć sezon reprezentacyjny. Szczególnie miło wspominam mecz z Zimbabwe rozegrany przy pełnych trybunach w Sopocie. Indywidualnie osiągnąłem kilka dobrych wyników. Przeżyłem też kilka rozczarowań. Na pewno stać mnie na więcej - wyznał tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego.
W 2018 roku Majchrzak miał wzloty i upadki oraz nie zaliczył oczekiwanego progresu w rankingu ATP. Wystąpił w eliminacjach do wszystkich zawodów wielkoszlemowych, lecz ani razu nie awansował do głównej drabinki. Wyniki osiągnięte w challengerach pozwoliły mu pozostać w Top 200. Jego najlepszym rezultatem jest finał imprezy w Taszkencie, gdzie tytułu pozbawił go zdolny Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime.
- Jedno wiem na pewno: jestem wdzięczny wszystkim, którzy mnie otoczyli opieką w tym roku. Dzięki Wam nabieram jeszcze więcej motywacji do ciężkiej pracy, żeby w 2019 roku osiągnąć założone cele - dodał podopieczny trenera Tomasza Iwańskiego. W styczniu Majchrzak powalczy w kwalifikacjach do Australian Open 2019.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Gelsenkirchen! 7 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]