Tenisiści doświadczyli tego, co piłkarze, którzy w lipcu zostali wicemistrzami świata w piłce nożnej. Tysiące Chorwatów wyszło powitać zwycięski zespół, który w niedzielę pokonał Francję 3:1 i sięgnął po Puchar Davisa. W atmosferze radości podkreślano, że był to rewanż na Trójkolorowych za przegrany finał mundialu.
- Jesteśmy zaszczyceni, że zostaliśmy mistrzami świata i przywieźliśmy trofeum do Chorwacji - powiedział Marin Cilić, który zdobył dla zwycięzców dwa punkty. Dla losów spotkania z Francją ważna okazała się także pojedyncza wygrana Borny Coricia.
Na specjalnie ustawionym telebimie odtworzono najciekawsze momenty finału. Fani i tenisiści razem skandowali "Chorwacja, Chorwacja!". Wieczorem cała drużyna narodowa spotkała się z prezydent Kolindą Grabar-Kitarović, która oglądała występ reprezentacji z trybuny honorowej w Lille.
(FOTO) SVEČANI PRIJEM SVJETSKIH PRVAKA NA PANTOVČAKU Nakon slavlja na Trgu, predsjednica Kolinda Grabar-Kitarović odlikovala hrvatske Davis Cup reprezentativce! - https://t.co/voAQno6eFa pic.twitter.com/tIFOilbgdE
— Braniteljski portal (@branitelji) November 26, 2018
- W imieniu Republiki Chorwacji pragnę wam podziękować za osiągnięcie wspaniałego wyniku sportowego. Chorwacja po raz drugi zapisała się w historii rozgrywek o Puchar Davisa jako drużynowy mistrz świata - powiedziała Grabar-Kitarović, gdy uhonorowała wszystkich członków zwycięskiej drużyny. Chorwacja triumfowała wcześniej w Pucharze Davisa w sezonie 2005, gdy pokonała w Bratysławie Słowację 3:2.
ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu