Agnieszka Radwańska podejmie decyzję w sprawie kariery. "Moja lewa stopa jest zmiażdżona"

Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska nie jest w stanie określić, czy w przyszłym roku będzie kontynuowała zawodową karierę. Najlepsza polska tenisistka ciągle odczuwa ból stopy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Tak naprawdę teraz niewiele mogę powiedzieć. Nie trenuję, tylko się rehabilituję. Od ostatniego meczu nie miałam rakiety w ręce. Ciężko idzie. Nie ma progresu, a wręcz przeciwnie. Na dziś nie mogę niczego obiecać - powiedziała Agnieszka Radwańska podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami.

W wyniku kiepskiego sezonu krakowianka spadła w rankingu WTA. Obecnie jest 74. rakietą świata, a to nie gwarantuje jej prawa startu we wszystkich ważnych imprezach głównego cyklu. Polka nie wie, czy wznowi występy na początku 2019 roku. - To są odległe plany. Nie jestem na razie zgłoszona do żadnego turnieju. Gdybym miała zacząć startować, to nie wiem od kiedy. Na razie jestem między młotem a kowadłem. Najbliższy czas pokaże, ale jest ciężko.

Kilka tygodni temu trener Tomasz Wiktorowski zapowiedział, że jego podopieczna przejdzie odpowiednie badania i rehabilitację, po której będzie wiadomo, czy będzie kontynuować karierę. - W listopadzie na pewno ta decyzja będzie musiała być podjęta, bo czas leci. Kilka tygodni już nie gram. Już mniej więcej wiem, na czym stoję i jak to wygląda. Nie jest rewelacyjnie, nie oszukujmy się. Grając na 30 proc. albo i mniej absolutnie nie przynosi to żadnych rezultatów i nie o to też chodzi. Przez tyle lat byłam w czołówce i tak naprawdę, to albo gram na takim poziomie, albo nie gram w ogóle. Nie będę robić kolejnego sezonu na pół gwizdka. Grałam w tym roku 14 turniejów, a czuję się jakby to było 34 - wyznała nasza tenisistka.

Radwańska nie ukrywa, że coraz częściej brakuje jej zdrowia. Czuje się zmęczona, ale największym problemem jest uraz stopy. - To nieoperacyjna sprawa, nie pomoże też jakikolwiek zabieg. Czy mam na nogach szpilki, czy buty do grania, to boli tak samo. Mówiąc najprościej, moja lewa stopa jest tak zmiażdżona od biegania czy hamowania, że mało co już w niej pracuje. Wszystko puchnie, momentalnie jest stan zapalny. Potrafię się nawet obudzić ze skurczami w środku nocy. Żadne zastrzyki już nie pomagają - ani z kortyzolu, ani z osocza. To irytujące, bo człowiek próbuje wszystkiego, ma najlepszych lekarzy wokół siebie i zabiegi, ale organizm mówi "stop" - mówi była wiceliderka rankingu WTA.

Nasza tenisistka miała nadzieję, że ból minie i będzie mogła wznowić normalne treningi. - Rozważałam kilka opcji - i dłuższą przerwę, skorzystanie z zamrożenia rankingu, próbowanie jeszcze raz. Ale już ten rok był tak naprawdę bez porządnego treningu, turniejów było też bardzo mało. Tak dłużej to już nie ma sensu. Trzymałam się wersji, że w końcu będzie lepiej, w końcu ból odpuści i wreszcie pójdzie to w dobrą stronę. Ale tak nie jest. Dlatego też wcześniej nie robiłam dłuższej przerwy, bo ciężko podjąć taką decyzję. Cały czas miałam z tyłu głowy, że będzie lepiej, że będę się lepiej czuć psychicznie i fizycznie. Tak nie było, wręcz jest coraz gorzej, mimo że grałam i trenowałam coraz mniej.

W takich okolicznościach trudno będzie Radwańskiej rywalizować z pozostałymi tenisistkami. - Wszystko bardzo szybko ucieka, motoryka też, wszystko to ginie gdzieś po drodze. Pytanie, czy jestem w stanie zagrać na takim poziomie po kilku miesiącach przerwy. Jestem realistką i nie będę wmawiać sobie i patrzeć na to przez różowe okulary, że nagle wskoczę do czołowej "10" po roku czy pół roku bez grania. Jak widzimy, jest z kim grać. Przeciwniczki idą do przodu, są młodsze i silniejsze. Wszystko jest tak bardzo wyrównane, że albo się gra na 100 proc., albo odpada bardzo szybko. Na pewno będę to musiała po raz kolejny przeanalizować, bo decyzja nie jest łatwa.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę, czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery

Źródło artykułu: