W finale US Open 2018 Novak Djoković pokonał 6:3, 7:6(4), 6:3 Juana Martina del Potro i zdobył 14. wielkoszlemowy tytuł. - Każde zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym daje ci ogromną satysfakcję. Jestem jednym z tysięcy tenisistów, którzy próbują walczyć podczas imprez Wielkiego Szlema, by dostać trofeum do swoich rąk. Wiem, ile trzeba wysiłku, poświęcenia i walki, by dać sobie szanse rywalizacji o takie trofea - mówił na konferencji prasowej.
Wygrywając w niedzielę, Serb zrównał się z Pete'em Samprasem w liczbie wielkoszlemowych mistrzostw. - Szanuję historię i wszystkich, którzy torowali drogę dla mnie i pozostałych tenisistów, abyśmy mogli być częścią tego sportu. Pete jest jedną z największych legend tenisa i moim idolem z dzieciństwa. Pierwszą rzeczą związaną z tenisem, jaką zobaczyłem w telewizji, było jego pierwsze albo drugie zwycięstwo w Wimbledonie. To zainspirowało mnie do zostania tenisistą. Dlatego to, że jestem z nim ramię w ramię pod względem liczby triumfów wielkoszlemowych, wiele dla mnie znaczy - wyjawił.
Więcej wielkoszlemowych tytułów od Djokovicia mają jedynie Roger Federer (20) i Rafael Nadal (17). - Dziesięć lat temu nie powiedziałbym, że jestem szczęśliwy, występując w erze Federera i Nadala. Ale teraz naprawdę jestem. Mam poczucie, że rywalizacja z tymi facetami ukształtowała mnie jako tenisistę. Mam ogromny szacunek do tego, co osiągnęli. Są wielkimi mistrzami, wzorami do naśladowania na korcie i poza nim. Na początku kariery często z nimi przegrywałem w ważnych meczach. Ale jestem pewien, że był to jeden z najważniejszych etapów w rozwoju mojej kariery.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Potrzebowałyśmy z Agą odciąć się od taty. To była dobra decyzja
Dla belgradczyka to drugi tytuł Wielkiego Szlema w tym roku. W lipcu wygrał Wimbledon. - Ostatnie dwa miesiące były dla mnie wspaniałe. Jeśli powiedzielibyście mi w lutym, kiedy przeszedłem operację, że wygram Wimbledon, Cincinnati i US Open, trudno byłoby mi w to uwierzyć. Ale jednocześnie wierzyłem, że po zabiegu szybko uda mi się odzyskać właściwy poziom. W praktyce zajęło mi cztery miesiące. To był czas, podczas którego nauczyłem się wiele o sobie i cierpliwości.
- W czerwcu, gdy przegrałem w Rolandzie Garrosie, byłem bardzo rozczarowany - kontynuował. - Musiałem się trochę odłączyć i przez pięć dni podróżowałem z żoną po francuskich górach. Odizolowaliśmy się i spojrzeliśmy na świat z innego punktu widzenia. Z tego wyjazdu pamiętam szczególnie moment, kiedy weszliśmy na Mount Victoire. Ta góra była inspiracją dla wielu malarzy renesansowych. Usiedliśmy, patrzyliśmy na świat z innej perspektywy i zaczęliśmy oddychać nową motywacją i inspiracją.
- W ostatnich latach moje życie wywróciło się do góry nogami. Wiele się wydarzyło: dwukrotnie zostałem ojcem, przez pół roku byłem poza rozgrywkami czy przeszedłem zabieg chirurgiczny. Nie myślę o tym, co było, gdy dominowałem w przeszłości. Teraz jestem na innym poziomie. Chcę w każdej możliwej chwili wydobywać z siebie wszystko. Ważne jest, aby widzieć świat z szerszej perspektywy i aby doceniać wszystko, co masz, ale też być pokornym - podkreślił.