Zwycięstwo w Madrycie dodało Federerowi wiary w siebie

Jak się okazało Rafael Nadal nie jest niezniszczalny. Nawet jemu może przytrafić się chwila słabości na ceglanej mączce. Pokonanie Nadala w Madrycie przekonało Rogera Federera, że jest w stanie odebrać Hiszpanowi panowanie w Paryżu i zdobyć jedyny wielkoszlemowy tytuł, jakiego nie ma w swojej kolekcji.

Szwajcar, wicelider światowego rankingu, przegrywał z Nadalem trzy ostatnie finały French Open oraz półfinał w 2005 roku. Po zwycięstwie w Madrycie 6:4, 6:4 powiedział, że przyszło ono w najlepszym możliwym momencie. Dokładnie za tydzień startuje French Open, jedyny wielkoszlemowy turniej rozgrywany na kortach ziemnych. - Myślę, że wszystko układa się w logiczną całość. Nawet czułem, że to przychodzi w ostatnich kilku tygodniach - powiedział 27-letni Federer.

- W tym roku wyglądało to tak, jakby inni faceci przesuwali się, ale ja zawsze wiedziałem, że z tygodnia na tydzień na clay'u będę stawał się coraz silniejszy. Więc to jest znakomite uczucie i jestem ogromnie podekscytowany jadąc teraz do Paryża, podczas gdy jeszcze kilka tygodni temu byłem bardzo niepewny swojej gry i nie byłem pewny, czy mogę wygrać French Open, teraz to się zmieniło.

Federer powiedział, że to jest nieprawdopodobne, że Nadal na 155 meczów rozegranych na swojej ulubionej nawierzchni od 2005 roku poniósł tylko pięć porażek. - Przerwałem jego passę 81 zwycięstw kilka lat temu, ale on się tym zbytnio nie przejął - powiedział Szwajcar, odnosząc się do zwycięstwa w finale turnieju w Hamburgu z 2007 roku. - Nie wydaje mi się, aby to wyrządziło mu jakąś szkodę. Zagrał tak dobrze w Monaco, Barcelonie i Rzymie, że to jest prawdopodobnie jego najlepszy sezon na kortach ziemnych. Więc jestem przekonany, że on znowu będzie twardą skałą w Paryżu.

Na oddzielnej konferencji prasowej w niedzielę Nadal powiedział, że Madrid Open - nowy turniej na kortach ziemnych z szybszymi kortami niż w Paryżu bardziej przystosowanymi do gry Federera - nie może być porównywany z French Open. - Nie wydaje mi się, żeby zbyt wiele rzeczy było do przeanalizowania po tej porażce - stwierdził Hiszpan. - On przełamał mój serwis dwukrotnie i to było tak, że ja byłem w domu przejazdem. Nie sądzę, żeby to miało robić jakąkolwiek różnicę we French Open.

Źródło artykułu: