W II rundzie turnieju w Nanchangu Magda Linette (WTA 80) zmierzyła się z Eri Hozumi (WTA 226), która najlepszymi wynikami może się pochwalić w deblu. Japonka zdobyła tytuł w Katowicach (2016), a w Rolandzie Garrosie (2018) zaliczyła finał. Linette wygrała 6:3, 7:5 (w II secie wróciła z 1:4) i awansowała do pierwszego ćwierćfinału od kwietnia.
W gemie otwarcia I seta Hozumi uzyskała przełamanie bekhendem po linii. Linette natychmiast odrobiła stratę kończącym forhendem. Poznanianka szybko weszła w uderzenie i konstruowała bardzo dobre akcje ofensywne. Grała głębokie i szybkie piłki, zmieniała kierunki i cały czas wywierała na rywalce presję. Japonka próbowała skracać wymiany i chodzić do siatki, ale dokładna i agresywna Polka nie dawała jej zbyt wiele czasu na przygotowanie takich ataków.
Świetny return dał Linette przełamanie na 4:2. W siódmym gemie Polka od 30-0 straciła cztery punkty i oddała podanie. Hozumi miała dwie szanse, aby wyrównać na 4:4, ale zabrakło jej zdecydowania. Przestrzelony forhend w sytuacji, gdy miała ogromną przewagę w wymianie kosztował ją stratę serwisu. Linette po chwili słabszej gry wróciła na odpowiedni poziom i wynik seta na 6:3 ustaliła krosem bekhendowym.
Linette nie grała idealnie, ale na tyle skutecznie w ważnych momentach, by nie pozwolić się wpędzić w kłopoty. Miała momenty dekoncentracji i zdarzało się jej tracić po kilka punktów z rzędu. Tak było na początku II partii, gdy w drugim gemie prowadziła 40-0, a utrzymała podanie po odparciu break pointa (świetny skrót). To był dla poznanianki sygnał ostrzegawczy, że sytuacja na korcie może się odwrócić na jej niekorzyść. Hozumi grała coraz mądrzej i skuteczniej. Świetna akcja zwieńczona forhendem przyniosła jej przełamanie na 3:1.
Hozumi nie potrafiła jednak pójść za ciosem. Jej gra cały czas falowała. W siódmym gemie Japonka podwójnym błędem dała Linette dwa break pointy. Głęboki return wymuszający błąd dał Polce przełamanie. Po utrzymaniu podania do 15 (as na koniec) z 1:4 wyrównała na 4:4. Końcówka należała do poznanianki, która nie dopuściła do przedłużenia meczu w upalnym Nanchangu. Głębokim forhendem wymuszającym błąd wykorzystała break pointa na 6:5. W 12. gemie mecz dobiegł końca, gdy Hozumi wyrzuciła piłkę poza kort.
W trwającym 88 minut meczu Linette trzy razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z ośmiu break pointów. Polka zaserwowała cztery asy i zdobyła o 11 punktów więcej od Hozumi (70-59). Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek. Japonka w poprzedniej rundzie wyeliminowała Amerykanką Jacqueline Cako i odniosła pierwsze zwycięstwo w głównym cyklu od ubiegłorocznego turnieju w Nanchangu.
Linette po raz pierwszy od kwietnia wygrała dwa mecze z rzędu w głównym cyklu. Polka awansowała do trzeciego ćwierćfinału w sezonie, po Tajpej i Bogocie. W piątek o półfinał poznanianka zmierzy się z 17-letnią Tajwanką En Shuo Liang (WTA 405), mistrzynią juniorskiego Australian Open 2018.
Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 26 lipca
II runda gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska, 3) - Eri Hozumi (Japonia) 6:3, 7:5
ZOBACZ WIDEO Ambitne plany Igi Świątek. "Chciałabym wygrać wszystkie Wielkie Szlemy"