Jesienią ubiegłego roku uraz znów dał o sobie znać. Steve Darcis przedwcześnie kończył udział w październikowych turniejach w Pekinie i w Antwerpii, ale nie chciał przerywać występów z uwagi na rozgrywany pod koniec listopada finał Pucharu Davisa przeciw drużynie Francji.
Darcis znalazł się w składzie swojej reprezentacji na mecz z Francuzami. Belgia uległa jednak 2:3, a on sam przegrał obie gry. Od tego czasu nie pojawił się na korcie. I w sezonie 2018 już go nie zobaczymy w rozgrywkach.
- Mimo prób, mój łokieć potrzebuje odpoczynku. Dlatego muszę zakończyć sezon 2018. Ale w 2019 roku powrócę gotowy na 200 proc. - napisał tenisista z Liege na swoim koncie na Instagramie.
To oznacza, że Belg w sezonie 2018 nie rozegra ani jednego meczu. Ostatni pojedynek odbył 26 listopada ubiegłego roku, gdy w piątej grze finału Pucharu Davisa przegrał 3:6, 1:6, 0:6 z Lucasem Pouille'em.
34-letni Darcis w karierze wygrał dwa singlowe tytuły głównego cyklu (Amersfoort 2007 i Memphis 2008). W rankingu najwyżej wspiął się na 34. miejsce. Dwukrotnie (sezony 2015 i 2017) z reprezentacją narodową rywalizował w finale Pucharu Davisa. W 2013 roku zasłynął pokonaniem Rafaela Nadala w I rundzie Wimbledonu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską
Ale to było nieuniknione. Od pewnego czasu jego wyniki były znacznie gorsze niż jego umiejętności (ten do
Za największy sukces zapłacił bodaj największą kontuzją. Czytaj całość