Środowy mecz II rundy turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie przeciw Kyle'owi Edmundowi zakończył się porażką Novaka Djokovicia 3:6, 6:2, 3:6. - Oczywiście, nie jestem szczęśliwy po tej porażce. Próbowałem, ale to nie był mój dzień - mówił na konferencji prasowej.
Mimo porażki, Serb ocenił, że z każdym z kolejnym występem w jego grze widać postępy. - Mogę być zadowolony z postępu i z poziomu swojego tenisa. Oczywiście, są pewne elementy, które nadal nie działają dobrze, i muszę nad nimi pracować oraz modlić się, aby mój tenis stawał się coraz lepszy, zwłaszcza na pełnym dystansie meczu.
Dla belgradczyka była to szósta porażka w 12. oficjalnym pojedynku w obecnym sezonie. - W tym roku nie rozegrałem wielu meczów. Tutaj w Madrycie odbyłem dwa pojedynki z trudnymi rywalami. Z tego występu chcę wyciągnąć pozytywy, ale fakt, że tak szybko odpadłem, jest dla mnie rozczarowujący - stwierdził.
- Ale to nie jest też koniec świata - kontynuował. - Uprawiam ten sport od wielu lat i mam na koncie wiele sukcesów. Nikt mnie nie zmusza do uprawiania tenisa. Robię to, bo to lubię, chcę to robić i daje mi to szczęście. Będę grał tak długo, dopóki będę kochał tenis - dodał.
W przyszłym tygodniu Djoković weźmie udział w kolejnym turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000 - w Rzymie.
ZOBACZ WIDEO: Biało-Czerwone celują w rekord Polski. Małgorzata Hołub-Kowalik: Wierzmy, że przejdziemy do historii