WTA Stuttgart: Coco Vandeweghe bez triumfu na mączce. Karolina Pliskova z 10. tytułem

Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Karolina Pliskova, mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix 2018
Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Karolina Pliskova, mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix 2018

Karolina Pliskova została nową triumfatorką turnieju WTA Premier w Stuttgarcie. W finale Czeszka pokonała Amerykankę Coco Vandeweghe.

W Stuttgarcie Coco Vandeweghe (WTA 16) osiągnęła pierwszy finał na korcie ziemnym. W drodze do niego odprawiła trzy tenisistki z Top 10 rankingu: Sloane Stephens, Simonę Halep i Caroline Garcię. W niedzielę tytuł zdobyła Karolina Pliskova (WTA 6), która pokonała Amerykankę 7:6(2), 6:4. To pierwsza reprezentantka Czech, która zagrała w finale Porsche Tennis Grand Prix od czasu Hany Mandlikovej (1986).

Początek należał do Vandeweghe, która już w pierwszym gemie uzyskała przełamanie popisując się skutecznym forhendem. Pliskova odrobiła stratę i wyrównała na 2:2 korzystając z dwóch niewymuszonych błędów Amerykanki. Poza tym obie tenisistki bez większych problemów utrzymywały podanie. W 12. gemie Czeszka była dwa punkty od seta, ale Vandeweghe wróciła z 15-30. W tie breaku więcej spokoju zachowała Pliskova. Od 0-2 zdobyła siedem punktów z rzędu. Zaserwowała dwa asy, a przy 6-2 wykorzystała pierwszą piłkę setową genialnym bekhendem.

W gemie otwarcia II seta Pliskova zmarnowała break pointa pakując return w siatkę. Vandeweghe grała coraz gorzej, popełniała dużo błędów, brakowało jej cierpliwości. W pewnym momencie wybuchła i rzuciła rakietą o kort. W piątym i siódmym gemie Amerykanka oddała podanie ze stanu 30-0. Miała szansę, aby wyrównać na 3:3, ale popełniła błąd. Tenisistka z Rancho Santa Fe walczyła do samego końca. Pewny wolej i świetny forhend dały jej przełamanie na 3:5. Po utrzymaniu podania poprawiła wynik na 4:5. Pliskova zachowała spokój i nie pozwoliła rywalce na odrodzenie. Mecz dobiegł końca, gdy odważnie atakująca Vandeweghe wyrzuciła woleja.

W trwającym godzinę i 56 minut meczu Pliskova zaserwowała 11 asów, o siedem więcej od rywalki, i zdobyła 32 z 44 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Amerykanka dwa razy straciła serwis, a sama wykorzystała trzy z pięciu break pointów.

Vandeweghe to pierwsza amerykańska finalistka tej imprezy od czasu Lindsay Davenport, trzykrotnej mistrzyni (2001, 2004, 2005). Wcześniej triumfowały jeszcze dwie reprezentantki USA, Tracy Austin (cztery tytuły z rzędu w latach 1978-1981) i Martina Navratilova (1982, 1983, 1986-1988, 1992). Bilans finałów Vandeweghe to teraz 2-4. Dwa razy wygrała turniej na trawie w Den Bosch (2014, 2016).

Pliskova zdobyła pierwszy tytuł w 2018 roku i 10. w karierze (bilans finałów 10-10). Została pierwszą Czeszką, która wygrała Porsche Tennis Grand Prix. Sześć razy w imprezie triumfowała Martina Navratilova, ale jako reprezentantka USA.

W deblu triumfowały Raquel Atawo i Anna-Lena Grönefeld, które pokonały 6:4, 6:7(5), 10-5 Nicole Melichar i Kvetę Peschke. Amerykanka i Niemka mogły wygrać w dwóch setach, ale w tie breaku nie wykorzystały prowadzenia 4-0. W super tie breaku wróciły z 0-2. Zarówno dla Grönefeld, jak i dla Atawo to drugi triumf w Stuttgarcie. Amerykanka zdobyła tytuł w ubiegłym sezonie razem z Łotyszką Jelena Ostapenko. Niemka wygrała ten turniej w 2008 roku w parze ze Szwajcarką Patty Schnyder. Bilans deblowych finałów Grönefeld to teraz 16-21, a Atawo 18-7.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 816 tys. dolarów
niedziela, 29 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Karolina Pliskova (Czechy, 5) - Coco Vandeweghe (USA, WC) 7:6(2), 6:4

finał gry podwójnej:

Raquel Atawo (USA, 4) / Anna-Lena Grönefeld (Niemcy, 4) - Nicole Melichar (USA) / Kveta Peschke (Czechy) 6:4, 6:7(5), 10-5

ZOBACZ WIDEO Spacerowe tempo i wygrana Bayernu. "Lewy" odpoczywał [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (16)
avatar
Kri100
30.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to Pliszka pojeździ sobie porsche. A niech ma kobieta coś w życiu... 
avatar
Baseliner
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tie-break Pliskovej - PERFEKCYJNY. Dosłownie wyciągnęła asa z rękawa, serwis dawno jej tak nie pomagał jak w tej najważniejszej rozgrywce w secie. 
avatar
pareidolia
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miały być grzmoty i były. Szybkie rozwiązania ,to oszczędność sił i najprostsza droga do wygrywania. Pliskova nie zawiodła zresztą, to jej kibicowałem bo lubię jej tenis. Jej gra jest na granic Czytaj całość
avatar
Prawda zwycięży
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ufff dobrze ze nie wygrała Cococha 
avatar
El Nadall
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
"Amerykanka dwa razy straciła serwis, a sama wykorzystała trzy z pięciu break pointów." i przegrała 6:7 4:6? Jakim cudem? Ahh, no tak, Iwanek..