W piątkowym półfinale Juan Martin del Potro zmierzył się z Johnem Isnerem i było widać, że nie jest w dobrej dyspozycji. Triumfator US Open 2009 nie nawiązał większej walki i przegrał z Amerykaninem 1:6, 6:7(2). - John w pełni zasłużył na zwycięstwo. Zagrał wspaniały tenis w tie breaku. Był dla mnie za dobry - przyznał Argentyńczyk.
"Palito" nie ukrywał, że przez ostatnie dni odczuwał już zmęczenie, wszak przed przybyciem na Florydę triumfował w Acapulco i Indian Wells. Mimo tego, jak na klasowego zawodnika przystało, nie starał się tym tłumaczyć swojej porażki. - Uwielbiam grać w tenisa. Otrzymałem dużo miłości ze strony fanów i może z tego powodu ból przeszedł podczas meczu - dodał.
Del Potro wygrał 15 pojedynków z rzędu, zanim zatrzymał go Isner. - Nie zamierzam teraz myśleć o tenisie - wyznał ze śmiechem Argentyńczyk. Nie wie jeszcze, kiedy powróci do rywalizacji. - Chciałbym oczywiście grać na wysokim poziomie podczas sezonu na mączce, ale nie wiem, kiedy i gdzie go zacznę, ponieważ muszę się do niego przygotować lepiej niż na występy na kortach twardych. Do tego chcę pozostać zdrowy przez cały rok, dlatego może opuszczę kilka pierwszych turniejów, aby być gotowy na Paryż i może także na inne zawody przed Rolandem Garrosem - powiedział szósty tenisista świata.
Jak zamierza spędzić najbliższe tygodnie? - Zrobię sobie tygodniowe wakacje. Może odpocznę jeszcze kilka dodatkowych dni, ale to już będzie zależało od tego, jak będę się czuł. Przede wszystkim jednak chcę wrócić do mojego domu w Tandil, gdzie będę mógł jeść potrawy z grilla, spędzić czas z rodziną oraz przyjaciółmi i przede wszystkim nie rozmawiać o tenisie przez najbliższe tygodnie - zakończył del Potro.
ZOBACZ WIDEO: Na czym polega praca drugiego trenera Agnieszki Radwańskiej? "Obowiązków jest bardzo dużo"
Czy Juan Martin del Potro zostanie liderem rankingu ATP? 
