Ivanovic w ćwierćfinale w zaledwie 68 minut wygrała z Rosjanką Wierą Zwonariewą (nr 12) 6:1, 6:4. W pierwszym secie Rosjanka sprawiała wrażenie wystraszonej klasą rywalki, ani przez moment nie nawiązując walki. W drugiej partii zaprezentowała się trochę lepiej, ale było to stanowczo za mało na Serbkę.
- Wydaję mi się, że zagrałam najlepszy mecz w tym turnieju i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. W drugim secie odrobinę zgubiłam koncentrację i na siłę starałam się odzyskać rytm, co sprawiło, że emocje zaczęły kierować moją grą. W końcu opanowałam nerwy i wygrałam - powiedziała wyraźnie zadowolona Ivanovic.
Jeszcze łatwiejszą przeprawę miała Jelena Jankovic. Jej rywalka, Lindsay Davenport (nr 24), po przegranym pierwszym secie 2:6 nie była w stanie kontynuować gry z powodu kontuzji pleców. Tym samym Serbka spędziła na korcie zaledwie 24 minuty. Amerykanka była rozczarowana kontuzją: - Odczuwałam bóle, które nie pozwalały mi nadać piłce odpowiedniej rotacji, co jak wiadomo w tenisie ma kolosalne znaczenie. Miałam kiedyś podobną kontuzję i wiem, że nie można jej lekceważyć - powiedziała Davenport.
Serbki spotkają się ze sobą po raz szósty. Dotychczas 4 razy lepsza okazywał się Ivanovic. -Z jakiś powodów nie mam dobrego rekordu w spotkaniach z Aną. Gra jednych zawodników Ci pasuje, innych nie. To naturalne. Ale muszę przyznać, że ciężko pracowałam przez ostatnie 10 dni, jestem zdrowa, w pełni sił. Tak więc jestem gotowa, aby poprawić swój bilans w pojedynkach z Ivanovic - wyznała bojowo nastawiona Jankovic.
Przypomnijmy, że w drugim półfinale spotkają się Rosjanki Swietłana Kuzniecowa (nr 2) i Maria Szarapowa (nr 4). Co ciekawe pierwszy raz w historii turnieju zdarza się, że w półfinałach znalazły się cztery najwyżej rozstawione zawodniczki.
Wyniki meczów ćwierćfinałowych:
Ana Ivanovic (Serbia, 1) - Wiera Zwonariewa (Rosja, 12) 6:1, 6:4
Jelena Jankovic (Serbia, 3) - Lindsay Davenport (USA) 6:2, 0:0(krecz)