To już trzeci sezon, w którym tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego odnosi godne uwagi rezultaty w październiku. Dwa lata temu był finał challengera w Mohammedii, gdzie tytułu pozbawił Polaka Hiszpan Roberto Carballes. Z kolei w zeszłym roku Kamil Majchrzak (ATP 317) znów wybrał się na marokańską mączkę i osiągnął półfinał w Mohammedii oraz Casablance.
Tym razem za namową trenera Tomasza Iwańskiego nasz reprezentant zdecydował się wyruszyć na azjatyckie stepy do Kazachstanu i Uzbekistanu. W Ałmatach odpadł w II rundzie, ale w Taszkencie stanie w sobotę przed szansą na największy sukces w zawodowej karierze. Dla 21-letniego piotrkowianina będzie to ogromna szansa na wykonanie kolejnego kroku w kierunku realizacji marzeń.
Jego przeciwnikiem w półfinale turnieju Taskhent Challenger był Marek Jaloviec (ATP 328). Czech startował w tym roku we wszystkich polskich challengerach, lecz nie wygrał ani jednego spotkania. We Wrocławiu nie dał mu szans Jerzy Janowicz. Majchrzak musiał w piątek uważać na lewą rękę zawodnika naszych południowych sąsiadów. Kiedy udało się zneutralizować serwis rywala, w wymianach przewaga była po stronie Polaka.
Majchrzak z pewnością miał szansę, aby zakończyć spotkanie w dwóch setach. W partii otwarcia zadał decydujący cios w 10. gemie, gdy wykorzystał premierowego setbola. Jaloviec odpowiedział jednak w kolejnej części pojedynku, w której wygrał od stanu 3:4 aż 12 z 14 rozegranych piłek. Był to czas, w którym nasz tenisista podarował rywalowi trochę punktów.
ZOBACZ WIDEO Mistrz olimpijski, Mateusz Kusznierewicz rusza w rejs dookoła świata!
W trzecim secie Polak zmarnował trzy z rzędu break pointy w drugim gemie. Przy stanie po 2 uratował się przed stratą serwisu, gdy zapisał na swoje konto pięć kolejnych piłek z 0-40. To uskrzydliło naszego reprezentanta, który po zmianie stron z łatwością odebrał podanie rywalowi. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego grał wówczas bardzo swobodnie, zaś Czech nie uniknął błędów.
Po nieco ponad siedmiu kwadransach Majchrzak wygrał 6:4, 4:6, 6:3. W sobotę rozegra najważniejszy mecz w dotychczasowej karierze, a jego przeciwnikiem będzie Guillermo Garcia-Lopez (ATP 105). Grający z "czwórką" Hiszpan pokonał w półfinale 7:6(5), 6:4 najwyżej rozstawionego Uzbeka Denisa Istomina (ATP 51) i w poniedziałek powróci do Top 100.
Majchrzaka czeka zatem trudny mecz, ale będzie to bardzo ważny pojedynek. Jeśli zwycięży, to na dłużej złamie barierę 250. miejsca i znajdzie się w okolicy 210. pozycji w rankingu ATP. Polak zagra więc w sobotę m.in. o miejsce w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2018.
Tashkent Challenger, Taszkent (Uzbekistan)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 150 tys. dolarów
piątek, 13 października
półfinał gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Marek Jaloviec (Czechy) 6:4, 4:6, 6:3
Sorry, Winnetou..