Słowacy zadowoleni po pierwszym dniu rywalizacji z Polską. "Tak to sobie wyobrażaliśmy"

PAP/EPA / DEAN LEWINS / Miloslav Mecir (z prawej) to legenda słowackiego tenisa
PAP/EPA / DEAN LEWINS / Miloslav Mecir (z prawej) to legenda słowackiego tenisa

Po pierwszym dniu rozgrywanego na korcie ziemnym w Bratysławie barażu o utrzymanie w grupie I strefy euroafrykańskiej Słowacja prowadzi z Polską 2:0. Dobre nastroje w obozie rywali naszej reprezentacji nie mogą więc dziwić.

- Muszę pogratulować chłopakom dobrego występu. To nie jest łatwy mecz, ale prowadzimy 2:0, czyli wynik jest taki, jak to sobie wyobrażaliśmy - mówił na konferencji prasowej kapitan Słowacji Miloslav Mecir.

Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Norbert Gombos, który pokonał 6:2, 6:2, 3:6, 6:4 Huberta Hurkacza. Stan rywalizacji na 2:0 podwyższył Andrej Martin, pokonując 7:5, 4:6, 6:3, 6:3 Kamila Majchrzaka.

- Norbert znakomicie rozpoczął, ale w trzecim secie dopadł go kryzys. A Hurkacz zaczął bardzo mocno uderzać - analizował Mecir. - Mecz Andreja z Majchrzakiem był bardzo wyniszczający. Spędzili na korcie trzy godziny. Miałem obawy, czy Andrej to wytrzyma, ale doprowadził do pomyślnego zakończenia.

W sobotę odbędzie się gra deblowa. Pierwotnie awizowani do niej zostali Martin i Igor Zelenay u Słowaków i Łukasz Kubot z Mateuszem Kowalczykiem w ekipie polskiej. Mecir nie wykluczył jednak zmiany składu.

- Andrej ma sporo w nogach, ale mam nadzieję, że będzie gotowy. Do końca będziemy rozważać, czy wystawić go do gry. Uważam, że to Polacy są faworytami debla, ale nasi chłopcy już pokazywali, że potrafią walczyć z deblistami najwyższego kalibru - powiedział sternik Słowaków.

ZOBACZ WIDEO Playboy, pokój na świecie i związki. Maria Andrejczyk odpowiada na pytania czytelników

Komentarze (0)