W walce o ćwierćfinał Wimbledonu Radwańska przegrała 2:6, 4:6. Spotkanie trwało 89 minut. Kuzniecowa w kolejnej rundzie zagra z Garbine Muguruzą.
- Uważam, że czwarta runda w szlemie to takie minimum, żeby później myśleć o swoim starcie pozytywnie. Jak już się w niej jest, chce się oczywiście więcej, niezależnie od tego, jakie są aktualne możliwości. Chce się, ale nie zawsze wychodzi - powiedziała Polka w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
- Fizycznie czułam już turniej. Było tak, jak gdybym do nóg miała przyczepione ciężarki. Gdybym miała w Londynie grać codziennie, to byłaby jakaś abstrakcja - dodała.
Wiadomo już, że Agnieszka Radwańska pozostanie w Top 10 rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Grosicki trenuje na wakacjach, Totti adoptuje bulldoga (WIDEO)
Kiedyś nawet jak tak było to nie mówiła tego tak otwarcie.