WTA Praga: obronione piłki meczowe w eliminacjach, niezwykły triumf Mony Barthel

PAP/EPA / LUKAS COCH
PAP/EPA / LUKAS COCH

Mona Barthel została mistrzynią turnieju WTA International w Pradze. W finale Niemka pokonała 2:6, 7:5, 6:2 Czeszkę Kristynę Pliskovą.

W dwóch poprzednich sezonach w Pradze zwyciężyły reprezentantki gospodarzy, Karolina Pliskova (2015) i Lucie Safarova (2016). Trzeciego z rzędu triumfu Czeszki nie było. Kristyna Pliskova (WTA 58) miała wielką szansę na zdobycie tytułu, ale nie wykorzystała prowadzenia 6:2, 4:3 z przełamaniem.

Gdy na zakończenie ósmego gema III seta leworęczna Czeszka wpakowała bekhend w siatkę, na korcie zapanowała wymowna cisza. A Mona Barthel (WTA 82) mogła świętować wywalczenie czwartego singlowego tytułu w głównym cyklu, co kilka dni wcześniej wydawało się nieprawdopodobne. W niedzielę 30 kwietnia, w II rundzie eliminacji, zmierzyła się z Jasmine Paolini (WTA 196), która jak się okazało sprawiła jej największe problemy. W meczu z Włoszką Niemka obroniła trzy piłki meczowe przy stanie 4:5, 0-40 w III secie.

Pierwsze dwa gemy meczu były niesłychanie zacięte, ale później zaznaczyła się wyraźna przewaga Pliskovej. Reprezentantka gospodarzy wyszła na 4:1, a później w dwóch ostatnich gemach I seta straciła tylko jeden punkt.

W II partii Czeszka z 0:2 wyszła na 4:3 z przełamaniem, ale oddała podanie i zwycięstwo zaczęło wymykać się jej z rąk. Grała coraz bardziej nerwowo, a dużo solidniejsza niż na początku meczu Barthel poczuła swoją szansę. W 10. gemie reprezentantka gospodarzy obroniła piłkę setową wygrywającym serwisem, ale w 11. i 12. wywalczyła tylko dwa punkty.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazda światowego boksu przegrywa przed czasem, to koniec kariery?

Na otwarcie III seta Barthel wróciła z 0-40, a Pliskova na 1:1 wyrównała po obronie trzech break pointów. Cierpliwa Niemka coraz śmielej sobie radziła na całej długości i szerokości kortu, a schematyczna w atakach z głębi kortu Czeszka traciła animusz. Reprezentantka gospodarzy od 2:2 przegrała cztery gemy z rzędu i musiała przełknąć gorycz porażki.

W trwającym godzinę i 55 minut meczu Barthel popełniła 10 podwójnych błędów, z czego pięć w I secie. Pliskova zaserwowała dziewięć asów, ale aż sześć razy oddała podanie. Czeszce naliczono 47 kończących uderzeń i 37 niewymuszonych błędów. Niemka miała 37 piłek wygranych bezpośrednio i 23 pomyłki.

Było to drugie spotkanie obu tenisistek w tym roku. W Dosze w kwalifikacjach lepsza była Pliskova. W sobotę Czeszka wystąpiła w drugim singlowym finale w głównym cyklu. W ubiegłym sezonie zwyciężyła w Taszkencie. Barthel wywalczyła czwarty tytuł. W poprzednich latach Niemka triumfowała na korcie twardym w Hobart (2012), w halowym turnieju w Paryżu (2013) i na mączce w Bastad (2014).

Przed tegorocznym Australian Open Barthel była klasyfikowana na 181. miejscu. W Melbourne doszła do IV rundy, a dzięki triumfowi w Pradze awansuje w rankingu na 56. pozycję. Najwyżej Niemka była klasyfikowana na 23. pozycji, w marcu 2013 roku. Pliskova w poniedziałek zadebiutuje w czołowej "50".

J&T Banka Prague Open, Praga, (Czechy)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 6 maja

finał gry pojedynczej:

Mona Barthel (Niemcy, Q) - Kristyna Pliskova (Czechy) 2:6, 7:5, 6:2

Źródło artykułu: