WTA Acapulco: Kristina Mladenović przed szansą na drugi tytuł. Łesia Curenko rywalką w finale

PAP/EPA / MARTIAL TREZZINI
PAP/EPA / MARTIAL TREZZINI

Kristina Mladenović i Łesia Curenko powalczą w sobotę o tytuł w turnieju WTA International w Acapulco. Francuzka zwyciężyła w piątek po długim boju Christinę McHale, natomiast Ukrainka skorzystała na problemach zdrowotnych Mirjany Lucić-Baroni.

Mirjana Lucić-Baroni zrezygnowała z dalszej gry po pięciu gemach, podając za powód problemy żołądkowe. Tym samym Łesia Curenko wystąpi w sobotę w swoim trzecim finale zawodów głównego cyklu. Dwa poprzednie wygrała. W 2015 roku pokonała Urszulę Radwańską w meczu o tytuł w Stambule, natomiast w zeszłym sezonie była lepsza od Jeleny Janković w pojedynku o tytuł w Kantonie.

- Miałam pecha, ponieważ złapałam chorobę wirusową i dlatego zwymiotowałam jeszcze przed wyjściem na kort - wyjaśniła doświadczona Chorwatka. - Starałam się, gdyż nie lubię kreczować. Ciągle jednak miałam zawroty głowy i czułam się, jakbym ponownie miała wymiotować. W takich okolicznościach nie mogłam kontynuować gry - dodała.

- Byłam naprawdę w szoku, że Mirjana zdecydowała się skreczować - wyznała Curenko. - Mam nadzieję, że szybko poczuje się lepiej. Jestem oczywiście szczęśliwa, że jestem w finale, ale to przykre, że Mirjana nie była w pełni sił - przyznała reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów.

Kristina Mladenović pokonała 7:5, 4:6, 6:2 oznaczoną piątym numerem Christina McHale po dwóch godzinach i 22 minutach. Franczuka zrewanżowała się tym samym Amerykance za porażkę doznaną w międzynarodowych mistrzostwach Meksyku w 2014 roku. W sobotę reprezentantka Trójkolorowych będzie się starała o drugie trofeum w głównym cyklu. Z pierwszego cieszyła się na początku lutego w Petersburgu.

- To naprawdę bardzo trudny turniej. Grają w nim wspaniałe zawodniczki i każda runda nie jest łatwa. Każda z nas chce wygrywać i pozostać jak najdłuższej w tak pięknym miejscu, jakim jest Acapulco. Warunki tutaj nie są łatwe, ponieważ jest gorąco i wilgotno. Mimo tego cieszę z pobytu w Acapulco i jestem podekscytowana, że zagram w finale - stwierdziła Francuzka.

Curenko i Mladenović grały wcześniej ze sobą czterokrotnie na zawodowych kortach (bilans gier 3-1 dla Ukrainki), ale tylko raz w turnieju głównego cyklu i wówczas wygrała Francuzka. Miało to miejsce w zeszłym sezonie w Dubaju, gdzie ich mecz I rundy zakończył się wynikiem 6:2, 7:6(1).

Abierto Mexicano Telcel, Acapulco (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 3 marca

półfinał gry pojedynczej:

Kristina Mladenović (Francja, 2) - Christina McHale (USA, 5) 7:5, 4:6, 6:2
Łesia Curenko (Ukraina, 7) - Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja, 1) 5:0 i krecz

ZOBACZ WIDEO Real uratował punkt po golach w końcówce. Zobacz skrót meczu Real Madryt - Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (1)
avatar
Pao
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto dodać, że oprócz szansy na drugi tytuł WTA, Kiki ma okazję na osiągnięcie najwyższego miejsca w rankingu singlowym w karierze (23) i tym samym zostania pierwszą rakietą Francji. Trzymam k Czytaj całość