Notowany na 72. miejscu w rankingu ATP Dudi Sela to najlepszy obecnie izraelski tenisista. Dwukrotnie dochodził do finału zawodów głównego cyklu, lecz za każdym razem musiał uznać wyższość potężnie serwujących Amerykanów. W 2008 roku lepszy od niego w Pekinie był Andy Roddick, z kolei sześć lat później pokonał go w Atlancie John Isner.
Jerzy Janowicz, aktualnie 267. w światowym rankingu, trzykrotnie grał w finałach imprez ATP World Tour, ale w Paryżu (2012), Winston-Salem (2014) oraz Montpellier (2015) lepsi byli rywale. Ze swoim środowym przeciwnikiem łodzianin zmierzył się wcześniej dwa razy w 2011 roku. Najpierw pokonał Izraelczyka 7:6(5), 6:4 w marcowym meczu Pucharu Davisa. Trzeba jednak dodać, że był to tzw. dead rubber, czyli pojedynek rozgrywany przy rozstrzygniętym wyniku. Sela wziął za to spotkanie rewanż kilka tygodni później w Atenach, gdzie wygrał w I rundzie 6:4, 6:3.
Janowicz przyjechał do Sofii z Quimper, gdzie dotarł do II rundy challengera. Sela natomiast grał w miniony weekend w Pucharze Davisa na wyjeździe z Portugalią, gdzie przegrał singla i debla. Łodzianin dostał się do głównej drabinki bułgarskiej imprezy dzięki "zamrożonemu" rankingowi. Nasz reprezentant dobrze wszedł w mecz i już w gemie otwarcia miał dwa break pointy. Izraelczyk oddalił jednak niebezpieczeństwo utraty serwisu.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje
[/color]
Polski tenisista bardzo dobrze serwował. W pierwszym secie przegrał przy własnym podaniu tylko sześć piłek (z czego dwie po podwójnych błędach) i nie musiał bronić żadnego break pointa. Decydujący moment partii otwarcia miał miejsce w siódmym gemie, kiedy nasz zawodnik zaskoczył rywala świetnym forhendem na linię końcową. Przewagi przełamania już nie zmarnował i pewnie wygrał tę część pojedynku 6:4.
Na początku drugiej odsłony w grze Polaka pojawiło się trochę nerwowości. Sela kilka razy ładnie trafił po linii swoim firmowym forhendem, a w czwartym gemie wykorzystał prezenty od Janowicza. Odpowiedź łodzianina była jednak kapitalna. Szybko poprawił return, uruchomił forhend i wygrał od stanu 1:3 cztery gemy z rzędu. Trwający zaledwie 65 minut pojedynek zwieńczył wynikiem 6:4, 6:4, posyłając 10. asa serwisowego.
Zwycięski Janowicz o miejsce w ćwierćfinale halowego turnieju Garanti Koza Sofia Open zagra w czwartek z rozstawionym z numerem trzecim Grigorem Dimitrowem (ATP 13). Bułgar, który otrzymał w I rundzie wolny los, rozpoczął sezon od triumfu w Brisbane oraz półfinału wielkoszlemowego Australian Open 2017. Teraz pragnie dobrze zaprezentować się przed rodzimą publicznością. Z Janowiczem grał wcześniej dwukrotnie w czasach juniorskich (wygrał podczas Orange Bowl 2007 i przegrał podczas Rolanda Garrosa 2008) oraz dwukrotnie w głównym cyklu (przegrał w 2014 roku w Cincinnati i wygrał w 2015 roku w Rzymie).
Garanti Koza Sofia Open, Sofia (Bułgaria)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 482,1 tys. euro
środa, 8 lutego
I runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska) - Dudi Sela (Izrael) 6:4, 6:4