Agnieszka Radwańska: Miałam szczęście, że mój mecz został zaplanowany pod wieczór

PAP/EPA / PAUL MILLER
PAP/EPA / PAUL MILLER

Agnieszka Radwańska pokonała Ying-Ying Duan 6:3, 6:2 i awansowała do półfinału turnieju WTA Premier w Sydney. Polka podkreślała po meczu, że wieczorny pojedynek był dla niej zbawieniem. Ominął ją bowiem największy upał.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek pomiędzy Agnieszką Radwańską a Ying-Ying Duan w ramach ćwierćfinału turnieju WTA Premier w Sydney został zaplanowany jako przedostatni na korcie centralnym. Polka i Chinka rozpoczęły starcie pod wieczór czasu australijskiego (9:40 czasu polskiego). Krakowianka podkreślała po meczu, że nie chciałaby być na miejscu Karoliny Woźniackiej i Barbory Strycovej, które rywalizowały w upale. Do tego ich pojedynek trwał trzy godziny i 20 minut.

- Rozgrzewałam się o 4:00. Wciąż było gorąco - powiedziała Radwańska. -  Miałam szczęście, że mój mecz został zaplanowany pod wieczór. Oglądałam pierwszy pojedynek. Dziewczyny grały niesamowicie. Cieszyłem się jednak, że mogłam być w tym czasie w szatni.

Radwańska potrzebowała godziny i 18 minut, aby awansować do półfinału w Sydney. Tym razem nie musiała bronić trzech meczboli w starciu z Ying-Ying Duan. - Jestem dużo bardziej zadowolona z przebiegu tego spotkania niż tamtego w Shenzhen. Po raz kolejny zagram tutaj w półfinale. Bardzo się cieszę.

Półfinałową rywalką najlepszej polskiej tenisistki będzie Barbora Strycova. Radwańska wygrała wszystkie sześć dotychczasowych konfrontacji z reprezentantką Czech.

- Tego ranka zaprezentowała niesamowity tenis. Jest teraz na fali. W ubiegłym sezonie również grała wspaniale. Spodziewam się trudnego meczu - dodała krakowianka, której czwartkowy mecz ze Strycovą odbędzie się najwcześniej o godz. 6:00 czasu polskiego.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar - festiwal barw i emocji (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Źródło artykułu: