WTA Shenzhen: triumf Kateriny Siniakovej. Alison Riske ponownie pokonana w finale

Materiały prasowe / Radek Rogowski / Na zdjęciu: Katerina Siniakova
Materiały prasowe / Radek Rogowski / Na zdjęciu: Katerina Siniakova

Katerina Siniakova została mistrzynią turnieju WTA International w Shenzhen. W finale Czeszka wygrała 6:3, 6:4 z Amerykanką Alison Riske.

Shenzhen Open 2017 miało pulę nagród 750 tys., rekordową jak na turniej rangi International. Dzięki temu, zamiast jednej, mogły w nim zagrać trzy tenisistki z Top 10 rankingu. Dwie z nich w drodze do finału wyeliminowała 20-letnia Katerina Siniakova (WTA 52). Były to Simona Halep (w II rundzie) i Johanna Konta (w półfinale). W ćwierćfinale Alison Riske (WTA 39) odprawiła Agnieszkę Radwańską, mistrzynię imprezy sprzed roku. Amerykanka w finale imprezy w Shenzhen zagrała po raz drugi. W ubiegłym sezonie uległa Polce 3:6, 2:6. Tym razem przegrała z Siniakovą 3:6, 4:6.

W trzecim gemie I seta Amerykanka uzyskała przełamanie do zera, korzystając z kilku błędów rywalki. Efektowną kombinacją głębokiego returnu i krosa forhendowego Czeszka wyrównała na 2:2. Zawodniczka z miejscowości Hradec Kralove wróciła z 0-40, ostatni punkt zdobywając sprytnym wolejem w odpowiedzi na dropszota rywalki, i prowadziła 3:2. Wyrzucając forhend 26-letnia Riske oddała podanie w szóstym gemie. Dwa fantastyczne bekhendy pozwoliły Siniakovej obronić break pointa przy 4:2 i ustalić wynik seta na 6:3.

W trzecim gemie II seta Siniakova wymusiła na rywalce błąd kąśliwym slajsem i zdobyła przełamanie. Zniechęcona Riske przegrywała 1:4, po tym jak popełniła podwójny błąd. Jednak Czeszka złapała zadyszkę i pozwoliła rywalce załapać się na grę, taką samą pomyłką oddając podanie w szóstym gemie. Amerykanka miała nawet break pointa na 4:4, ale 20-latka z miejscowości Hradec Kralove zniwelowała go pewnym wolejem. Siniakova, mimo nerwowej gry od połowy II partii, zdołała zakończyć spotkanie. Przy 5:4 zmarnowała pierwszą piłkę meczową podwójnym błędem, ale przy drugiej Riske wpakowała bekhend w siatkę.

Siniakova była zawodniczką sprytniejszą (siejący zamęt w głowie rywalki slajs i pewny wolej), bardziej regularną i solidniejszą pod względem taktycznym. Bardzo dobrze czytała grę i co chwila zaskakiwała rywalkę zmianami kierunków i tempa. Doskonale funkcjonował bekhend Czeszki. 20-latka z miejscowości Hradec Kralove grała bardzo dobrze zarówno w defensywie, jak i ataku i zasłużenie wywalczyła tytuł. Riske nie była w stanie zaproponować urozmaiconej gry i szukała swoich szans w ostrych i głębokich piłkach z głębi kortu, przeważnie granych po linii. Była jednak bardzo nieregularna, a przez brak rezerwowego planu gry z każdym kolejnym gemem jej szanse na zwycięstwo malały.

W trwającym 77 minut spotkaniu Siniakova popełniła pięć podwójnych błędów, ale też cztery razy przełamała rywalkę, a własne podanie oddała tylko dwa razy. Czeszce naliczono 16 kończących uderzeń i 29 niewymuszonych błędów. Riske miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 19 pomyłek.

ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"

Dla Riske był to piąty finał w głównym cyklu. Amerykanka pozostaje z jednym tytułem, jaki zdobyła w 2014 roku w Tiencinie. Siniakova wywalczyła pierwsze trofeum w karierze. Rok temu przegrała finały turniejów rangi International w Bastad i Tokio. W poniedziałek Czeszka awansuje na najwyższe w karierze 37. miejsce w rankingu WTA, zaś Riske spadnie na 44. pozycję.

W deblu zwyciężyły Andrea Hlavackova i Shuai Peng, które pokonały Rumunkę Ralucę Olaru i Ukrainkę Olgę Sawczuk. Czeszka i Chinka wywalczyły trzeci wspólny tytuł (wcześniej Pekin 2014 i Nottingham 2016). Obie tenisistki zdobyły po dwa wielkoszlemowe tytuły. Hlavackova triumfowała w Paryżu (2011) i Nowym Jorku (2013) wspólnie z Lucie Hradecką. Peng to mistrzyni Wimbledonu 2013 i Rolanda Garrosa 2014 w parze z Su-Wei Hsieh.

Shenzhen Open, Shenzhen (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 750 tys. dolarów
sobota, 7 stycznia

finał gry pojedynczej:

Katerina Siniakova (Czechy) - Alison Riske (USA, 8) 6:3, 6:4

finał gry podwójnej:

Andrea Hlavackova (Czechy, 2) / Shuai Peng (Chiny, 2) - Raluca Olaru (Rumunia, 3) / Olga Sawczuk (Ukraina, 3) 6:1, 7:5

Komentarze (4)
avatar
Ksawery Darnowski
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze jej tak!!!!
Nie powinna była bić naszej Isiuni. 
avatar
Sir Muzza
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Muszę się uderzyć w pierś. Mówiłem że Siniakova pewnie poleci niedługo po początkowym sukcesie, a tu jednak, wygrała niby mały turniej, ale bardzo mocno obstawiony, brawo. 
avatar
Henryk Brodnicki
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogratulował młodej Czeszce pierwszego tytułu. Riske trafiła na większą młockarnię od siebie. I jeszcze ten wnerwiający fan Alison, który wydzierał się także na jej meczu z Agą. Nie pomogło i d Czytaj całość