WTA Tokio: obronione dwie piłki meczowe, Magda Linette w największym ćwierćfinale w karierze!

PAP/EPA / RAY STUBBLEBINE
PAP/EPA / RAY STUBBLEBINE

Magda Linette obroniła dwie piłki meczowe i pokonała 4:6, 6:3, 7:5 Kazaszkę Julię Putincewą w II rundzie turnieju WTA Premier w Tokio.

Magda Linette i Julia Putincewa spotkały się po raz drugi. W ubiegłym roku w Tiencinie lepsza była Polka, która wówczas była klasyfikowana na 64. pozycji. Od tamtej pory sporo się zmieniło. Kazaszka osiągnęła ćwierćfinał Rolanda Garrosa i zadebiutowała w Top 50 rankingu. Poznanianka w ubiegłym tygodniu w mniejszym turnieju w Tokio odpadła w II rundzie (nie obroniła punktów za finał) i straciła miejsce w czołowej "100". W II rundzie Toray Pan Pacific Open Polka obroniła dwie piłki meczowe i pokonała Kazaszkę 4:6, 6:3, 7:5.

W I secie Linette miała trzy break pointy na 2:0, ale dwa zmarnowała błędami forhendowymi, a jednego odparła Putincewa wygrywającym serwisem. W czwartym gemie Kazaszka wyszła na 40-0, ale Polka popisała się pewnym wolejem, a dwa dobre forhendy dały jej szansę na przełamanie. Poznanianka zmarnowała ją wyrzucając slajsa. Przy 4:4 Linette popełniła podwójny błąd oraz przestrzeliła smecza i oddała podanie. W 10. gemie Polka obroniła pierwszą piłkę setową bekhendem, ale przy drugiej wyrzuciła piłkę poza kort.

W pierwszym gemie II seta Linette od 0-30 zdobyła cztery punkty, popisując się dwiema skutecznymi akcjami przy siatce i bekhendem po linii. Przy 2:2 poznanianka wróciła z 15-30 i wzięła przerwę medyczną z powodu problemów z plecami. W szóstym gemie Putincewa przegrywała 0-30, ale utrzymała podanie ostatni punkt zdobywając genialną kontrą forhendową po linii. Znakomitą kombinacją głębokiego returnu i woleja Linette uzyska dwa break pointy na 5:3. Wykorzystała już pierwszego ostrym bekhendem wymuszającym błąd. Cztery kończące uderzenia (kros bekhendowy, as, wolej i forhend) pozwoliły Polce ustalić wynik seta na 6:3.

Głębokim returnem wymuszającym błąd Linette zdobyła przełamanie w gemie otwarcia III seta. Podwójnym błędem Polka dała rywalce dwie szanse na natychmiastowe odrobienie straty. Przy drugiej z nich wyrzuciła forhend. Bajecznym stop wolejem poznanianka uzyskała break pointa na 2:1, ale przestrzeliła bekhend. Putincewa miała okazję na 3:1, ale Linette obroniła się kombinacją smecza i woleja. W szóstym gemie poznanianka oddała podanie wyrzucając forhend, ale natychmiast stratę odrobiła ostrym returnem wymuszającym mecz.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Błąd bekhendowy kosztował poznaniankę kolejną stratę serwisu. Polka obroniła pierwszą piłkę meczową efektownym forhendem po linii, a drugą znakomitym wolejem. Linette zaskoczyła rywalkę głębokim returnem i ponownie zaliczyła przełamanie powrotne. W 10. gemie poznanianka popisała się dwoma pięknymi wolejami, wróciła z 15-30 i z 3:5 wyrównała na 5:5. Koncert jej gry trwał. Genialnym returnem wypracowała sobie trzy break pointy na 6:5. Wykorzystała trzeciego z nich kapitalną kontrą bekhendową po krosie. Asem serwisowym uzyskała dwie piłki meczowe. Spotkanie zakończyła pięknym wolejem.

W trwającym dwie godziny i 50 minut meczu Linette zaserwowała pięć asów, a Putincewa miała ich dwa. Polka cztery razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała pięć z 12 break pointów. Jej łupem padło 104 ze 199 rozegranych punktów.

W czwartek poznanianka rozegrała prawdopodobnie najlepszy mecz w karierze, jeśli chodzi o skuteczność i pomysłowość w grze ofensywnej. Były zabójcze ataki z głębi kortu oraz fantastyczne woleje. Polka w pełni wykorzystywała geometrię kortu i coraz bardziej zniecierpliwiona Putincewa w III secie coraz częściej zaczęła sięgać po bardzo wysokie piłki (z angielskiego określane jako moon balls), szukając w ten sposób szansy na wybicie rywalki z rytmu, bo w ostrych wymianach coraz większą przewagę osiągała Linette. Poznanianka koncertowo rozegrała końcówkę, nie czekała na błędy przeciwniczki, tylko podejmowała ryzyko, czując ogromną szansę na zwycięstwo. I spotkała ją za to nagroda, wygrała po odparciu w świetnym stylu dwóch piłek meczowych.

W Tokio (International) Linette nie obroniła punktów za ubiegłoroczny finał i wypadła z Top 100. Dzięki ćwierćfinałowi w Tokio (Premier) w poniedziałek do niej wróci. W drodze do największego ćwierćfinału w karierze poznanianka rozegrała pięć meczów, bo zaczynała od kwalifikacji. W tym tygodniu pokonała po trzysetowych potyczkach obecną (Olesia Pierwuszyna) i byłą trzecią juniorkę świata (Putincewa). W piątek w ćwierćfinale Linette zmierzy się z dwukrotną finalistką US Open, byłą liderką rankingu WTA Karoliną Woźniacką.

Toray Pan Pacific Open, Tokio (Japonia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
czwartek, 22 września

II runda gry pojedynczej:

Magda Linette (Polska, Q) - Julia Putincewa (Kazachstan) 4:6, 6:3, 7:5

Komentarze (55)
avatar
juuliaa
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najmilsza niespodzianka dnia :) Brawo Madzia! Braaaaaaaaaaaaaaawo! To teraz w koncu mogę i ja napisać: "Cały Poznań kibicuje Madzi" ;) Dajesz! 
avatar
Boguslawa Paliga
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
chcialabym, by awansowala, ale ona zajmuje sie na korcie opadajaca spodnica, a nie gra. kto wymyslil jej tak niewygodny stroj??? Wciaz podciaga spodnice! Nie mozna w takiej sytuacji skupic sie Czytaj całość
avatar
Killuminati
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma ktoś link do meczu Magdy? Oglądałem z przerwami i uciekły mi najlepsze momenty. Ma ktoś link do skrótu chociaż? 
avatar
bezet
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ochy i achy już były. Ja tylko dodam, że Madzia ma ten charakterek. Putintseva nakręcała tłum w 2 secie po fuksownym lobie, to Magda też podkręcała tłum, ale dopiero przy udanym challangu przy Czytaj całość
avatar
MarkoPollo
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratuluję!!!
Życzę dalszych sukcesów.:)