Wimbledon: Simona Halep na łopatkach, Andżelika Kerber bez straty seta w półfinale

PAP/EPA / EPA/MAST IRHAM
PAP/EPA / EPA/MAST IRHAM

Andżelika Kerber pokonała Simonę Halep i awansowała do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu. W pięciu tegorocznych spotkaniach na kortach All England Clubu Niemka nie straciła ani jednego seta.

To jedyny ćwierćfinał w drabince kobiet, którego można było się spodziewać tuż po losowaniu, głównie patrząc na pozycje rankingowe tenisistek i ich rozstawienie. Zarówno dla rozstawionej z numerem czwartym Andżeliki Kerber, jak i dla turniejowej "piątki" Simony Halep ewentualny półfinał byłby wyrównaniem najlepszego wyniku na kortach wimbledońskich.

Po ekspresowo wygranym przez leworęczną Niemkę gemie otwarcia, widzowie zgromadzeni na korcie centralnym obserwowali falę przełamań. Rozpoczęło się niewinnie, od drobnego kryzysu Halep, który dał niewielkie prowadzenie Kerber, jednak kolejne siedem gemów również kończyło się nie po myśli serwujących.

Dopiero przy stanie 3:4 po raz pierwszy Niemce nie udało się przebić na drugą stronę returnu, jednak nie oddaliło to od Rumunki wizji kolejnego przełamania. 24-latce z Konstancy powiodło się to w kluczowym momencie, kiedy ewentualny breakpoint dla mistrzyni Australian Open byłby automatycznie piłką setową. Nóż na gardle Halep pojawił się ostatecznie w 12. gemie. Kerber wykorzystała kilka pomyłek taktycznych rywalki, a po jej podwójnym błędzie zapisała I seta na swoją korzyść.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik w AS Monaco: To miejsce mnie nie zmieni, działacze na mnie liczą (źródło WP)

Dobra passa, a przynajmniej dobra dyspozycja serwisowa nie opuściła czwartej rakiety świata w trakcie przerwy pomiędzy odsłonami. Rumunka miała swoją szansę już w pierwszym gemie, ale dzięki udanej kontrze Kerber wyszła na prowadzenie. Pomimo drugich podań, których prędkość często ledwo przekraczała 110 kilometrów na godzinę, 24-latka z Konstancy udawało się wygrywać swoje gemy serwisowe aż do 2:3, kiedy dwa proste błędy z bekhendu Halep wyraźnie ułatwiły sprawę jej przeciwniczce.

Podobnie jak w I secie, prowadzenie wcale nie oznaczało dodatkowej mobilizacji dla trenującej w podpoznańskich Puszczykowie Niemce. Za każdym razem kiedy czwarta rakieta świata zyskiwała dwa gemy przewagi, Rumunce udało się niwelować straty, aż w końcu doprowadziło do tego, że do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break.

W 13. gemie to Halep wygrała pierwszy punkt, ale po dwóch następnych długich wymianach można było zobaczyć jak bardzo jest zmęczona. Kerber pozostało tylko to wykorzystać, a na wzmożone ataki z jej strony 24-latka z Konstancy odpowiedziała tylko świetnym krosem bekhendowym i przegrała całą rozgrywkę 2-7.

Przez cały 1,5-godzinny pojedynek obydwie tenisistki za wszelką cenę trzymały się linii końcowej, nie odchodząc od niej nawet o krok. Aby zdobyć punkt często musiały ryzykować grą przez najwyższą siatkę, wykorzystując przy tym pełną geometrię kortu. Przy takich rozwiązaniach, gwarantujących wiele świetnych wymian, zawodniczki nie mogły ustrzec się błędów, stąd statystycy zanotowali ich 42, przy 41 winnerach, z czego tylko Niemce udało się wyjść na plus.

Kerber, która wciąż nie straciła w tym turnieju nawet seta, o awans do drugiego finału wielkoszlemowego w karierze zagra z Venus Williams, która w rozgrywanym równolegle na korcie nr 1 pojedynku pokonała Jarosławę Szwiedową.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
wtorek, 5 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Andżelika Kerber (Niemcy, 4) - Simona Halep (Rumunia, 5) 7:5, 7:6(2)

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (49)
avatar
juuliaa
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja tego nie rozumiem. Angie. 28 lat. Przed zeszłym sezonem miała TYLKO 3 tytuły WTA. Teraz ich ma 9. Rok temu zdobyła 4 tytuły WTA . W tym roku dorzuciła juz 2, w tym jeden WS. Największe osią Czytaj całość
krótka piłka
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zapytana na przedturniejowej konferencji, na ile w skali 1-10 ocenia swoje przygotowanie do Wimbledonu, Angie odpowiedziała: "11". Dla mnie jej dobra gra na trawie była bezdyskusyjna już w Birm Czytaj całość
avatar
stanzuk
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Obawiam się, że potwierdzi się powiedzonko " wszyscy grają, a na końcu i tak wygrywają Niemcy.
W sobotę Kerber, a w niedzielę piłkarze. 
avatar
Gienka
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że turniej wygra Angie albo Venus. 
avatar
bezet
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Kerber niestety wygra z Venus. Mam nadzieję, że siostra ją brutalnie pomści :)