Tegoroczny Roland Garros miał być ostatnim wspólnym turniejem Samanthy Stosur i Davida Taylora, ponieważ oboje tak się umówili już na początku roku. 43-letni trener nie zdecydował się kontynuować współpracy, bowiem bardzo przeszkadzały mu dalekie podróże.
Triumfatorka US Open 2011 jeszcze kilka tygodni temu mówiła, że poszuka nowego szkoleniowca dopiero po zakończeniu Wimbledonu. Do Eastbourne nie przyjechała jednak sama, gdyż u jej boku pojawił się Andrew Roberts, który pełni funkcję sparingpartnera przy australijskiej drużynie Pucharu Federacji.
- Rozmawiałam z nim telefonicznie jeszcze przed rozpoczęciem Rolanda Garrosa. Andrew będzie mi pomagał do Wimbledonu, a później zobaczymy, co się wydarzy - stwierdziła Stosur, która we wtorek doznała w Eastbourne bolesnej porażki 2:6, 1:6 w pojedynku II rundy z Karoliną Woźniacką.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Maciej Żurawski po spotkaniu z Ukrainą. "Zagraliśmy źle taktycznie"