Rafael Nadal udanie powrócił powrócił do Kanady. Hiszpan, który nie wziął udziału w zeszłorocznym Rogers Cup z powodu kontuzji, wygrał w II rundzie z Serhijem Stachowskim. W pierwszym secie tenisista z Majorki do wygranej potrzebował tie breaka, choć prowadził w nim 5:3. W drugim Nadal wyraźnie rozkręcił się, jego topspinowe forhendy osiągały już optymalną długość i sprawiały wiele kłopotów Stachowskiemu. Mistrz kanadyjskiej imprezy z sezonów 2005, 2008 i 2013 objął prowadzenie 5:1, by zwyciężyć 6:3, bo - podobnie jak w premierowej partii - został przełamany, gdy serwował po zwycięstwo, jednakże miał jeszcze w zanadrzu drugą szansę, którą wykorzystał.
[ad=rectangle]
W ciągu 85 minut gry Nadal zaserwował trzy asy, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 84 proc. rozegranych punktów, trzy razy uzyskał przełamanie, posłał 19 zagrań kończących i popełnił tylko 13 niewymuszonych błędów. Kolejnym przeciwnikiem rozstawionego z numerem siódmym Hiszpana będzie Michaił Jużny, z którym ma bilans 12-4. W środę rosyjski kwalifikant w znakomitym stylu ograł turniejową "dziewiątkę", Gillesa Simona, tracąc pięć gemów.
Watch @RafaNadal do what he does oh so well! Running forehand curled down the line past @Stako_tennis #couperogers http://t.co/Qix212voi0
— TennisTV (@TennisTV) sierpień 12, 2015
Kei Nishikori nie zgubił dobrej formy w drodze z Waszyngtonu do Montrealu. Ubiegłotygodniowy triumfator zawodów w stolicy USA wygrał siódmy mecz z rzędu, w II rundzie Rogers Cup pokonując 6:3, 6:3 Pablo Andujara. Dla Japończyka (trzy asy, cztery przełamania, 24 winnery i 25 błędów własnych) to czwarta wygrana w piątej konfrontacji z Hiszpanem.
- Po zdobyciu tytułu w zeszłym tygodniu czuję się świetnie i mój tenis wygląda coraz lepiej. Myślę, że na początku nie grałem dobrze, ponieważ było wietrznie i chciałem przeczekać te złe warunki. Po paru gemach uchwyciłem właściwy rytm i zacząłem grać na wysokim poziomie - mówił Nishikori, który o ćwierćfinał zmierzy się z Davidem Goffinem. Rozstawiony z numerem 13. Belg w II rundzie wyeliminował Sama Querreya.
Zeszłorocznego półfinału w Rogers Cup nie powtórzy Grigor Dimitrow. Bułgar przegrał w II rundzie z Jackiem Sockiem 7:5, 6:7(5), 5:7 po dwóch godzinach i 28 minutach zaciętej batalii. 24-latek z Chaskowa może mieć do siebie żal o zmarnowane okazje. W 12. gemie drugiego seta nie wykorzystał piłki meczowej, natomiast w decydującej partii oddał przewagę przełamania. Sock pierwszy raz w karierze awansował do 1/8 finału kanadyjskiego turnieju. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Novak Djoković, lider rankingu ATP.
Z dalekiej podróży wrócił również Jeremy Chardy. W spotkaniu z Leonardo Mayerem Francuz przegrał partię otwarcia 4:6, a w dziesiątym gemie drugiej musiał bronić dwóch meczboli. Uczynił to skutecznie i wygrał tę odsłonę w tie breaku. Po czym poszedł za ciosem i na początku ostatniego seta wywalczył przełamanie, następnie dołożył kolejne i ostatecznie triumfował 4:6, 7:6(4), 6:2. Chardy, który w 1/8 finału turnieju rangi ATP Masters 1000 znalazł się pierwszy raz od maja ubiegłego roku i zmagań w Rzymie, o ćwierćfinał powalczy z Ivo Karloviciem.
Środa nie była udanym dniem dla Francuzów. Zwycięstwo wywalczył jedynie Chardy, natomiast niespodziewanych porażek doznali Simon i Gael Monfils. Paryżanin nie sprostał Gillesowi Mullerowi, przegrywając po prawie dwugodzinnej walce zakończonej tie breakiem trzeciego seta. Luksemburczyk, który zwieńczył mecz przepięknym returnem po krosie, w III rundzie trafi na Andy'ego Murraya.
Rogers Cup, Montreal (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,587 mln dolarów
środa, 12 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Kei Nishikori (Japonia, 4) - Pablo Andújar (Hiszpania) 6:3, 6:3
Rafael Nadal (Hiszpania, 7) - Serhij Stachowski (Ukraina) 7:6(4), 6:3
David Goffin (Belgia, 13) - Sam Querrey (USA) 6:4, 6:4
Michaił Jużny (Rosja, Q) - Gilles Simon (Francja, 9) 6:1, 6:4
Jack Sock (USA) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 14) 5:7, 7:6(5), 7:5
Gilles Muller (Luksemburg) - Gaël Monfils (Francja, 15) 6:3, 3:6, 7:6(4)
Jérémy Chardy (Francja) - Leonardo Mayer (Argentyna) 4:6, 7:6(4), 6:2