- Nikt nie może oczekiwać, że już w pierwszym meczu będę grał na dobrym poziomie. Muszę to zaakceptować i dawać z siebie wszystko. Poprzednie lata nauczyły mnie, jak wychodzić z trudnych sytuacji - mówił Milos Raonić.
[ad=rectangle]
Start najlepszego kanadyjskiego tenisisty w Rogers Cup stał pod małym znakiem zapytania. Ostateczną decyzję, że zagra, podjął po sobotnim sparingu z Novakiem Djokoviciem. - Z treningu na trening czuję się lepiej i wydaje mi się, że moja gra jest skuteczniejsza - ocenił 24-latek.
Kanadyjczyk studzi nadzieje miejscowych fanów, którzy liczą, że w tym sezonie powtórzy finał w Rogers Cup z 2013 roku. - Kocham rywalizację, a występ w turnieju rozgrywanym w ojczyźnie to zawsze coś wyjątkowego. To dodatkowy zastrzyk adrenaliny, który powoduje, że stać cię na więcej i możesz przezwyciężyć przeszkody, dyskomfort czy ból - stwierdził.
Pierwszym przeciwnikiem idola gospodarzy będzie Ivo Karlović. Mecz potężnie serwujących Kanadyjczyka i Chorwata rozpocznie się o godz. 00:30 w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. - To może być dla mnie bardzo frustrujące - przyznał Raonić. - W ostatnich czterech miesiącach nie rozegrałem wiele meczów i na początek wolałbym się zmierzyć z kimś, kto pozwala znaleźć właściwy rytm.
- Przede wszystkim będę musiał skoncentrować się na własnym serwisie i starać się utrzymywać taki sam poziom intensywności gry przez cały mecz. Postaram się użyć wszystkich swoich atutów i wygrać - dodał.
Zdrowia :)
Świetnego serwu i ...... cierpliwości :)