ATP Hamburg: Powtórki z Halle nie było. Jerzy Janowicz przegrał z Pablo Cuevasem

Jerzy Janowicz nie wywalczył miejsca w ćwierćfinale turnieju ATP World Tour 500 w Hamburgu. W czwartkowym pojedynku Polak musiał uznać wyższość rozstawionego z numerem piątym Pablo Cuevasa.

W czerwcu Jerzy Janowicz pokonał 6:3, 6:4 Pablo Cuevasa po trwającym nieco ponad godzinę pojedynku w I rundzie turnieju w Halle. Wówczas jednak panowie rywalizowali na korcie o nawierzchni trawiastej, która nie należy do ulubionych przez Urugwajczyka. W czwartek tenisista z kontynentu amerykańskiego dostał szansę rewanżu na swojej ukochanej mączce i po trzysetowym boju awansował do ćwierćfinału międzynarodowych mistrzostw Niemiec, w którym spotka się z Rafaelem Nadalem, pogromcą Jiříego Veselego.
[ad=rectangle]
29-latek z Salto już w drugim gemie meczu wyszedł na prowadzenie z przewagą przełamania. Pomógł mu w tym Janowicz, który zepsuł forhend, a następnie popełnił w nieodpowiednim momencie podwójny błąd. Tych błędów łodzianin notował w ważnych chwilach zdecydowanie za dużo i miały one wpływ na końcowy wynik spotkania. W piątym gemie Cuevas podał co prawda Polakowi pomocną dłoń i stracił serwis, lecz łodzianin nie doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron nasz reprezentant zagrał przy break poincie zbyt lekkomyślnie dropszota, do którego z łatwością dobiegł Urugwajczyk, zdobywając przełamanie. 31. singlista świata nie dał sobie już odebrać przewagi i po 30 minutach zwyciężył w partii otwarcia 6:3.

Nadzieja na korzystny wynik dla Janowicza pojawiła się w drugiej odsłonie, w której 24-latek z Łodzi poprawił serwis i był w stanie wypracować kilka okazji na przełamanie. Polak stracił przy własnym podaniu zaledwie cztery punkty, a sam ruszył do ataku już w czwartym gemie. Cuevas pomylił się wówczas z forhendu, ale szybko odpowiedział chytrym serwisem. Kąśliwe, wyrzucające podanie i mocny forhend były w czwartek firmowym zagraniem Urugwajczyka, z którym łodzianin wyraźnie sobie nie radził. Na szczęście dla naszego reprezentanta w 10. gemie pomógł mu sam przeciwnik, popełniając całą serię błędów. Janowicz uzyskał trzy setbole, a przy pierwszym Cuevas wpakował w siatkę bekhend i na tablicy wyników było po 1 w setach.

Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby Janowicz rozpoczął decydującą odsłonę od wygrania serwisu. Dwa podwójne błędy kosztowały jednak Polaka stratę podania i Urugwajczyk szybko uzyskał przewagę na placu gry. Tym razem Cuevas pewnie utrzymywał kolejne serwisy i zmierzał po końcowe zwycięstwo. W siódmym gemie znów pomógł mu łodzianin, który zanotował kilka fatalnych pomyłek, a przy drugim break poincie popełnił podwójny błąd. Doświadczony przeciwnik takiej okazji już nie zmarnował i po zmianie stron posłał przy premierowym meczbolu świetnego winnera z forhendu po linii.

Po godzinie i 34 minutach Cuevas triumfował ostatecznie 6:3, 4:6, 6:2, dzięki czemu zagra w ćwierćfinale hamburskich zawodów. Klasyfikowany na 51. pozycji w rankingu ATP Janowicz miał 10 asów, siedem podwójnych błędów, 23 kończące uderzenia i aż 35 pomyłek. Urugwajczyk natomiast posłał cztery asy i 16 winnerów, a błędów własnych miał tylko 18.

Za występ w międzynarodowych mistrzostwach Niemiec Janowicz otrzyma czek na 16380 euro oraz 45 punktów do światowej klasyfikacji. W poniedziałek nasz reprezentant na pewno awansuje o kilka miejsc i powróci do Top 50 rankingu ATP. Polak ruszy teraz za Atlantyk, gdzie weźmie udział w turniejach w Montrealu, Cincinnati, Winston-Salem oraz wielkoszlemowym US Open.

German Open Tennis Championships, Hamburg (Niemcy)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,285 mln euro
czwartek, 30 lipca

II runda gry pojedynczej:

Pablo Cuevas (Urugwaj, 5) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:3, 4:6, 6:2

Komentarze (67)
avatar
Henryk
31.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż Jerzyk, nie zawsze się wygrywa choć Przeciwnik ten sam. Pozdrawiam. 
avatar
jopekpopek
31.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Janowicz to beztalencie i manierach jakich nie mają sto razy lepsi. Typowo polski dupek! 
Direk
30.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jezyk, Jezyk, Jezyk... Oto jest ten który nie dalej jak wczoraj mienił się być wyższym nad wszystkie mocarze ! 
avatar
MichalInator
30.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedno słowo: trening. 
Jak Feniks z popiołu
30.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Bo znów się pomylił i trzymał w ręce mikrofon.