Po wygraniu dziesięciu tytułów na zawodowych kortach nadszedł czas na zwycięstwo w najważniejszej imprezie, którą organizuje WTA, czyli Premier Mandatory. Simona Halep po trzysetowym pojedynku pokonała w finale Indian Wells Jelenę Janković 2:6, 7:5, 6:4. Na konferencji pomeczowej podsumowała swoją dyspozycję w tych zawodach.
[ad=rectangle]
- Zacznę od tego, że nie wiem jak wygrałam, bo nie grałam swojego najlepszego tenisa. Nie prezentowałam się dobrze, ale walczyłam do końca. Determinacja to jeden z najważniejszych aspektów mojego stylu gry. Jelena grała dziś znakomicie, w całym turnieju była niesamowita. Ja jednak wierzyłam, że mam szanse w tych zawodach, robiłam wszystko, żeby wygrać. Udało się i teraz jestem szczęśliwa z kolejnego tytułu - podsumowała swoje nastawienie do zawodów w Kalifornii Rumunka.
Trzecia rakieta świata została zapytana o taktykę przeciwniczki: - Ona wiedziała jak grać, żebym popełniła więcej błędów. Ciężko było mi odgrywać bardzo wysokie piłki, w których nie było mocy, przez to zepsułam sporo forhendów. Po wizycie trenera zaczęłam odgrywać lżej te forhendy - odrzekła Halep. - Mój behkend po linii sprawował się dobrze, prawa strona była "taka sobie". Wszystko poszło dobrze, mam kolejny tytuł, największy w karierze i to niesamowite. Czuje się świetnie - dodała rumuńska tenisistka, która zapewniła też, że wystąpi w rozpoczynającym się już we wtorek Miami Open.
Mistrzyni BNP Paribas Open nie miała okazji w tym roku grać z dwiema wyżej klasyfikowanymi od niej tenisistkami, z Sereną Williams oraz Marią Szarapową. - Nie boje się z nimi grać, po meczu II rundy powiedziałam, że chcę grać w półfinale z Sereną, ponieważ miałam nadzieję sprawdzić moją formę. Było mi przykro, że doznała kontuzji i poddała mecz. Jednak to nie jest najważniejsza sprawa. Chcę iść naprzód i wygrywać mecz za meczem. Nieważne z kim przychodzi mi rywalizować. - ucięła temat liderka obecnego rankingu rocznego.
Na zakończenie konferencji jeden z dziennikarzy zapytał, czy uda się Halep unieść puchar. - Pewnie, mam siłę do tego - brzmiała odpowiedź. Po nieudanej próbie zawodniczka dodała: - Ile to waży? Nie podniosę, chce zagrać w Miami - następnie pytający przeprosił z uśmiechem za zadanie tego pytania.